Zagadkowe zdjęcia radzieckiej Łuny-13

„Luna- 13” — radziecka automatyczna międzyplanetarna stacja do studiowania Księżyca i obszaru kosmicznego wystartowała 21 i 24 grudnia 1966 roku. Stacja dokonała miękkiego osadzenia na powierzchnię Księżyca na Oceanie Burz w punkcie o współrzędnych 62 ° 3 ′ zachodniej długości i 18 ° 52 ′ północnej szerokości.

Stacja działała przez 4 dni do 28 grudnia i przekazała na Ziemię trzy panoramiczne fotografie z powierzchni księżyca przy parametrach wysokości Słońca 6, 9 i 32 stopnia. Ponadto, stacja została wyposażona w gruntomierz-penetromierz, densymetr promieniowania i dynamograf, za pomocą których przeprowadzono pierwsze w historii instrumentalne badanie warstwy powierzchniowej księżycowego gruntu (regolitu).

Na zdjęciach zrobionych przez tę stację, wyraźnie widać obiekty sztucznego pochodzenia, leżące na powierzchnie Księżyca.

28 grudnia baterie „Luny-13” rozładowały się a sama stacja „ucichła” …

źródło

DO POBRANIA:

DOCX

PDF

***

Komentarzy 21 to “Zagadkowe zdjęcia radzieckiej Łuny-13”

  1. czart Says:

    Bez komentarza:

    • czart Says:

      To po stronie wielkiej hameryki ,a po stronie radzieckiej było lepiej ?
      Część prawdy o tym zawarł w swojej książce znany pisarz s-f István Nemere
      „Gagarin = kosmiczne kłamstwo?”

      • Easy Rider Says:

        Lot Gagarina był fikcją nie tylko ze względu na jego osobę, gdyż jest taka hipoteza, że faktycznie to nie on był uczestnikiem tego lotu, tylko syn konstruktora Iliuszyna, jednak został on ciężko ranny podczas lądowania i nie nadawał się do pokazania publice, w związku z czym podłożono takiego uśmiechniętego chłopaczka. Ale to kwestia drugorzędna, najważniejsze są wątpliwości natury fizycznej.

        Chodzi o czas okrążenia Ziemi. Początkowo podano 89 min, a później 108 min., co świadczy o tym, że nie operowano czasem rzeczywistym, który przecież można jednoznacznie ustalić, lecz teoretycznym, jaki powinien był być. Pozostając w kręgu heliocentryzmu, te czasy na okrążenie Ziemi wynikają z tego, że obiekt krążący po orbicie, aby się na niej utrzymał, winien posiadać tzw. pierwszą prędkość kosmiczną, czyli 7,91 km/s, co się przekłada na prędkość 28476 km/h (czyli prędkość asteroid – jakie rakiety były czy są tę prędkość osiągnąć w ogóle, nie mówiąc o tym, aby dokonały tego od razu, po starcie z Ziemi?) Przy takiej prędkości, uwzględniając promień orbity, statek kosmiczny powinien okrążyć Ziemię (wypukłą) w czasie ok. 90 min. Ale przecież nie mógł cały czas mieć pierwszej prędkości kosmicznej, bo musiałby najpierw wystartować i nabrać tej prędkości, a później wyhamować w celu wylądowania, co nie byłoby możliwe w czasie jednego okrążenia i musiałoby wydłużyć czas lotu znacznie ponad wartość wyliczoną szkolnym wzorkiem.

        Przyszedł już chyba czas, aby przyjrzeć się lepiej również sowieckim dokonaniom w zakresu eksploracji kosmosu. Jeżeli podważamy wiarygodność programu Apollo, to w równym stopniu należałoby zastanowić się nad wiarygodnością tych wszystkich Łunochodów i Wostoków. To, że dotychczas nie doszło do kwestionowania sowieckich dokonań kosmicznych, wynika z faktu, że nie są one tak bezczelnie kłamliwe, jak Apollo Hoax.

    • Easy Rider Says:

      To oczywiście joke, ale czyżby nikt z miliardów ludzi nie zadał sobie prostego pytania: kto to filmuje, to zejście pierwszego człowieka jakoby na Księżycu? Przecież najpierw ktoś musiałby tam polecieć aby ustawić sprzęt do filmowania a później go obsługiwać i ten ktoś byłby tym pierwszym, ale o tym kroniki milczą. Dzisiaj nie mam wątpliwości, że to tylko studio, ale to przekonanie mam dopiero od jakichś 20 lat, a pierwsze „lądowanie” miało miejsce blisko 50 lat temu.

  2. Andrzej Says:

    Lądowniki polądowały. Współrzędne niby znane. I tylko do dzis nikt nei umie ich znaleźc na powierzchni księzyca za pomoca lunet.
    Cały ten teatr z lataniem w kosmos to przeciez bajki dla naiwnych.

    Kosmos jest bzdurą.
    Wystarczy się zastanowic nad tym: podobno kosmos to jedna wielka próźnia. Dlaczego więc nie zassała ziemskiej atmosfery.

    • woj Says:

      protip: poczytaj o grawitacji

      • Andrzej Says:

        Grawitacja….
        Mówisz o tej teorii której do dzisiaj nie potrafią udowodnić?
        Grawitacja tak silna ze trzyma chmury atmosferę przy ziemi…wygrywa z próźnią kosmiczną…kosmiczne bzdety raczej.

    • treborok Says:

      Odp.(Dlaczego więc nie zassała ziemskiej atmosfery): Ponieważ w próżni jest tyle ludzkiej głupoty, że się już nie zmieściła. Jak to było w „szpitalu po paru feriach”, gdyby głupota miała skrzydła….

    • Henryk Says:

      nie wiem czy zauważyłeś że na Ziemi jest grawitacja i im wyżej tym rzadsze powietrze ! Ciśnienie spada aż do ………… gdzie całkowicie zanika . To takie proste a wy robicie ludziom wodę z mózgu . Powielanie teorii spiskowych nielogicznych ma zdyskredytować konkretną wiedzę jaka jest w necie by ludzie się nie interesowali rzeczywistością by byli baranami bezmyślnymi robolami dla iluminatów satanistów . Niski poziom wiedzy jest tak powszechny że to nie są już ludzie rozumni przykładem jest ilość wejść np na ciekawe naukowe stronki lub na YT miliony na bzdury a tylko setki na te które są naprawdę ciekawe dające do myślenia . nie ma idealnej próżni bo jest tam pole magnetyczne elektromagnetyczne fotony i masa innych nieznanych rzeczy np E ( eter = duch ) korzystaj z receptorów jakie posiadasz i z mózgu ! Bo inaczej będziesz wierzył w fikcję np płaska Ziemia , szklana kopula hologram księżyca itd

      • Andrzej Says:

        Taa…i tak…wyżej i wyżej, i wyżej…coraz mniejsza grawitacja…aż do księzyca…który podobno ona trzyma na orbicie okołoziemskiej.
        Bzdury, a Ty je powtarzasz bezrefleksyjnie.

        • gnago Says:

          No to każ fotel przymocować na skrzydle pasażerowca i polecieć na tych 10 kilometrach . Powinno byc taniej skoro grawitacja i gęstość powietrza to bzdura

  3. Roman Mazur Says:

    Normalka. Jak sowiecki sprzęt lądował to zawsze musiało coś odpaść.
    Co ciekawe mimo braku tych części i tak prawie zawsze dało się go później uruchomić :)

  4. Easy Rider Says:

    Lądowania na Księżycu są niemożliwością z tej prostej przyczyny, że Księżyc nie jest materialną bryłą, lecz tylko obrazem (hologramem?) wyświetlanym na szkle nieba. Taki wniosek wynika choćby z faktu jednakowego na całej powierzchni oświetlenia tego jakoby „naturalnego satelity” Ziemi, co jest możliwe tylko w przypadku obrazu płaskiego lub do takiego zbliżonego. Obiekt kulisty, oświetlony wiązką promieni równoległych (jakoby od Słońca) nie mógłby dać takiego obrazu, gdyż oświetlenie musiałoby się stopniowo zmieniać, odpowiednio do zmiany kąta padania promieni słonecznych w stosunku do powierzchni kulistej, co można łatwo sprawdzić np. przy pomocy reflektora i piłki. Wniosek powyższy potwierdza fakt widoczności tylko jednej i tej samej strony Księżyca, z każdego punktu na Ziemi.

    Tak więc, równie fikcyjne jak amerykańskie są dokonania sowieckie w zakresie rzekomej eksploracji Księżyca. To jest światowy spisek i nikt się z tego nie wyłamie, również kraje, które później wysyłały sondy „okołoksiężycowe”, jak Japonia, Chiny czy Indie, przedstawiając zdjęcia nie różniące się jakością (pomimo dzisiejszego rozwoju cyfrowej techniki rejestracji obrazu) ani też motywem od tych sprzed ponad 40 lat.

    • Andrzej Says:

      Dodatkowo są obecnie świetne filmiki pokazujące księżyc zasłonięty chmurami a mimo to świecący. A podobno od niego odbija się światło słoneczne…
      Bzdury tak oczywiste…ale ten cały kosmos to przecież religia. Wyznawcy w niego wierzą, wyśmiewają innych którzy kwestionują itd. Typowa sekta, tyle ze sami tego nei potrafią zauważyć ze są sektą wyznaniową.

    • gnago Says:

      Ale promieniowanie słońca nie jest równoległe błąd w założeniach tezy to i wynik jest absolutną bzdurą. A jak wytłumaczysz przesuwanie cieni na tym obrazie no i miejsce przechowywania tej błony hologramu.

      Natomiast fikcją jest istnienie twej ludzkiej osobowości a faktem istnienie demonicznej narzuconej twemu ciału . A gdzie właściciel nie wiadomo!! Świadczy o tym negowanie podstawowych prawd i sił naszego Wszechświata

  5. Wojwit Says:

    @Easy Rider
    Jedna uwaga do Twojej wypowiedzi. Księżyc jest najjaśniejszy NA BRZEGACH swej tarczy. Piszę – tarczy, bo tak naprawdę to co widzimy na niebie? Kulę? Nie! Widzimy tarczę. Tak samo ze słońcem.
    Przypomina mi się scena z filmu, w którym Rembrandt uczył swą służącą a jednocześnie pozującą mu okazjonalnie modelkę malować. Ku rosnącemu oczywiście niezadowoleniu towarzyszki małżonki. Otóż zadał dziewczynie pytanie: Jakiego koloru są chmury, które ma zamiar namalować? Odpowiedziała, że białe. Na to Rembrandt: Patrz na to, co widzisz a nie na to, co wydaje ci się, że widzieć powinnaś. Na to młoda służąca mówi – one są jednocześnie fioletowe i różowe, brudnożółte i szarawe. – I tak je namaluj – doradził artysta…

    • Easy Rider Says:

      Przyznam, że nie wiedziałem, iż Księżyc jest najjaśniejszy na brzegach, ale to tylko potwierdza fikcyjność całej wiedzy o kosmosie. Od siebie dodam jeszcze, że podczas tzw. zaćmienia Księżyca, przez tę „zaćmioną” cześć widać gwiazdy, co astronomowie stwierdzali już od dawna. W sieci był nagrany też taki film przez badacza z Berlina, na którym widać przebiegającą przez obraz Księżyca falę zakłócenia, podobną jak na starych telewizorach kineskopowych.

      W uzupełnieniu, jeszcze taka ciekawostka, dotycząca widoku dwóch Słońc. Film nagrany na Słowacji, dwie sekwencje ze stycznia i lutego 2017 r.

      Takie przypadki, kiedy osobno widać promiennik Słońca i jego obraz rzucany na szkło nieba, zdarzają się przed zachodem Słońca i wtedy promiennik ma czasem kolor zielony.

      • Viman Says:

        film z widokiem dwóch słońc to fake fotomontaż – wystarczy popatrzeć na 15 sek jak w dziwny sposób znika ptak… darujcie sobie takie filmiki

        • Easy Rider Says:

          Ptak pozornie znika, gdyż przelatuje na tle silnej luminacji obrazu obu słońc i po 2-3 s pojawia się ponownie. Takich filmów z dwoma słońcami jest w sieci więcej i nie sądzę, aby w tym przypadku autor silił się na montaż.

      • gnago Says:

        W sieci był nagrany też taki film przez badacza z Berlina, na którym widać przebiegającą przez obraz Księżyca falę zakłócenia, podobną jak na starych telewizorach kineskopowych.
        Oczywiście fakt istnienia atmosfery inaczej jak w twoim świecie pomijasz

        • Wojwit Says:

          Kiedyś o tym pisałem. Jedno jest w tym dziwne: ruch powietrza na tym filmie jest idealnie wręcz prostoliniowy i przesuwa cały obraz tarczy księżyca nieco w bok. Porównanie z obrazem w starym telewizorze jest wyjątkowo trafne Gorące powietrze faluje nieregularnie – widać to nad asfaltem w upalny dzień czy nad rozprażonym piachem.


Dodaj odpowiedź do Andrzej Anuluj pisanie odpowiedzi