Od wielu lat różne organizacje badawcze starają się porozumieć z japońskimi mnichami buddyjskimi i dostać co najmniej jedeną przechowywanych mumi w klasztornych kapliczkach. Mumie nieznanych nauce humanoidów, które uważane są za przedstawicieli starożytnych bóstw, długo skrywanymi przed oczami naukowców.
– Ich powstania można się tylko domyślać, ale każde dziecko, patrząc na nie, natychmiast zauważy analogię do mitycznych postaci. Do diabłów, troli lub monstrów, albo „cudo” w piórach – ptako-Syrena – opisuje zdjęcia doktor Nauk Biologicznych oraz prezes Towarzystwa Naukowego „Artefakt” Vadim Rogalev. – Autentyczność artefaktów nie podlega wątpliwościom. Ich istnienie jest od dawna znane. To nie jest również wymyślne fałszerstwo. Pod koniec lat 80-tych dyrektor National Institute of Medicine dr Misa Ito w obecności mnichów mógł zobaczyć te mumie. Jest oficjalnie potwierdzone ich pochodzenie biologiczne.
Jakie mumie przechowywane są w klasztorach, pozostaje tajemnicą. Kilka z nich to:
1. Zwierzęta nieznane nauce.
2. Człekokształtne wybryki natury.
3. Przedstawiciele alternatywnych wymarłych cywilizacji.
4. Istoty z równoległego świata.
5. Wyniki eksperymentów genetycznych obcych.
Próby rozwiązania tajemnicy podjeli się szwajcarscy naukowcy. Otrzymali dotację w wysokości – 15.000.000 dolarów na rozszyfrowanie DNA co najmniej jednej mumii. Prawie wszystkie pieniądze otrzymają mnisi w zamian za zgodę na pobranie próbek, natomiast transakcja została przesunięta na rok 2012. Według nich, w tym roku powinien nastąpić koniec świata. Jeśli nie nastąpi, wtedy negocjacje zostaną wznowione.
treborok 