Obywatel Ziemi lub jak nas omamili

01-ozAby usunąć problem, należy rozwiązać jego przyczynę. Ale jeszcze wcześniej należy zrozumieć, mieć świadomość, że problem w ogóle istnieje. Rzecz w tym, że nas oszukali, dawno i skutecznie. Oszukali tak zuchwale, i tak bezwstydnie, że oszustwo te jest uważane za normę przez wiele setek lat. W tym filmie postaramy się ujawnić i podzielić na części kłamstwa znanego obrazu świata, zrozumieć i wytłumaczyć przeznaczenie ludzkości na planecie, a śledząc to przejść i wezwać do konkretnych działań w powrocie do prawdziwego sensu naszego wspólnego życia. Opowiemy wam tak oczywiste rzeczy, że po obejrzeniu tego filmu wielu z was będzie zdziwionych, że do tej pory sami tego wszystkiego nie zauważyliście.

Wiaczesław Pronin

część 1
Czym jest nasze pożywienie

Nasza rozwinięta współczesna medycyna przekonuje, że choroby u ludzi pochodzą od pewnych chorobotwórczych mikrobów, że ludzki organizm aż rwie się zachorować, chorował zawsze, i tylko ona, medycyna, jest w stanie z powodzeniem walczy z chorobami. Ale w żywej przyrodzie nie ma niczego bezużytecznego, a bolesne stany człowieka oczywiście związane są z mikroświatem, ale ta funkcja, którą ona niesie często jest słusznie przeciwstawna do ogólnie znanej. Paradoksalne, ale chorobotwórcze drobnoustroje i bakterie leczą człowieka. Tacy pisarze jak Wladimir Łazariew i Żykarencew twierdzą, że choroby leczą duszę. Nie będziemy dyskutować z mistykami, i wchodzić w ich sferę kompetencji, my mamy inne zadanie. Opowiemy o tym, jak „chorobotwórcze” bakterie leczą CIAŁO. Praktyka pokazuje, że przyroda, naturalne odżywianie bez jakiejkolwiek medycyny zdolne są wyleczyć wszystkie choroby. Weźmy zwykłe, codzienne jedzenie – jedyna przyczyna powstawania chorób, jedyna przyczyna powstawania korzystnego środowiska dla chorobotwórczych mikroorganizmów. Otruty naszym codziennym pożywieniem organizm sam staje się środowiskiem dla chorobotwórczych bakterii i wirusów zapraszając je, aby rozszczepiły trucizny. Trucizny, które my, jak narkomani, codziennie w siebie wpychamy. To, co uważamy za chorobę, w rzeczywistości nie jest chorobą samą w sobie, a procesem oczyszczenia z trucizn. Teraz przedstawimy kilka prostych i zrozumiały dowodów tego, że stosowanie na przykład pokarmu zwierzęcego (oprócz mleka w niemowlęctwie), jest nienaturalne dla człowieka.

02-oz

Dowód 1: Wszystkie drapieżniki mają kły i pazury do chwytania i rozdzierania zdobyczy. Wszystkożerne, takie jak dziki, niedźwiedzie i małpy – posiadają groźnie wystające kły. U człowieka – przeciwnie, kły są tego samego rozmiaru co inne zęby, naszymi paznokciami można co najwyżej zadrapać, nozdrza nie są rozmieszczone do przodu żeby szukać zdobyczy, a na dół, aby określać zapach jadalnych owoców, płodów.

Dowód 2: Widząc daniela lub królika głodny człowiek nie ma pragnienie rzucenia się na niego i odgryzienia kawałka. Przeciwnie, widok zakrwawionych jelit dla większości z nas jest czymś okropnym. Lwa lub wilka taki wygląd nie szokuje, tymczasem horrory to filmy mające na celu wywołanie wstrętu i strachu, podobnie nasyconą krwawą miazgą z wnętrzności. Dla człowieka pięknym są nie jelita i krew lecz kwiat i jabłko.

Dowód 3: Surowe mięso zabitego zwierzęcia, bez przypraw, nie jest dla nas samą w sobie wartością, smacznym. W celu przygotowania do zjedzenia takiego mięsa ludzie przy ciałach zabitych zwierząt muszą dokonać odpowiednich działań – rozgrzewają doprowadzić do rozkładu komórek, dodają sól, przyprawy – rośliny lecznicze … Tym czasem uprawiany swoimi rękami dojrzały pomidor lub śliwka nie potrzebują przypraw. Płody roślin są same w sobie smaczne dla człowieka.

Warto powtórzyć, żeby było jeszcze zrozumialsze: Wszystkie choroby u ludzi, włączając w to chore zęby, rak, alergie i alkoholizm są bezpośrednim następstwem nie właściwego, nie właściwego dla człowieka martwego jedzenia. To znaczy wszystko to, co my powodujemy martwym – gotując, dusząc, piekąc, mrożąc, kwasząc – skraca nasze życie o połowę.

Sam proces choroby – w rzeczywistości jest procesem zdrowienia, oczyszczenia z trucizn, a przerwanie tego procesu jest niedźwiedzią przysługą, aktem terroru w stosunku do organizmu. Podamy teraz kilka cytatów badaczy tego zagadnienia. Nie tylko dlatego, żeby podeprzeć się ich słowami, ale też dlatego, aby pokazać, że wielu takich badaczy istnieje.

03-ozOto, co na ten temat pisze Galina Szatałowa,lekarz-neurochirurg, kandydat nauk medycznych, akademik, nauczyciel zdrowego trybu życia, autor popularnego w Rosji Systemu Naturalnego uzdrawiania: Anatomiczny i fizjologiczny „portret” dowolnego biologicznego gatunku odzwierciedla funkcjonalne cechy, zapewniające jego przeżycie. Organizm nie może wyrzucić tych funkcji, żeby nabyć nowych. Łoś nigdy nie zacznie polować na zające a wilk żywić się trawą. Ale co jest zaskakujące: uznając znaczenie gatunkowego odżywiania dla dowolnego biologicznego stworzenia, zwolennicy zarówno ortodoksyjnych jak i zmodernizowanych koncepcji odżywiania zaprzeczają jego najważniejszej roli w życiu człowieka. Przypisują oni człowiekowi zdolność konsumowania bez uszczerbku dla zdrowia zwierzęcego i roślinnego pożywienia. Tak, anatomicznie i fizjologicznie człowiek różni się i od trawożernych i mięsożernych zwierząt. Nie oznacza to jednak, że znajduje się on między nimi. Zwierzęta przeżuwające, jak wszyscy wiemy, żywią się w zasadzie zielonymi częściami roślin, stosunkowo ubogim w białko i tłuszcz. To decyduje o właściwościach ich przewodu pokarmowego. Człowiek jak stale podkreślam, jest jedzącym płody. Jego gatunkowym pożywieniem są owoce, jagody, trawy, orzechy, nasiona, bulwy, tzn. te części roślin, gdzie koncentracja substancji odżywczych nieporównywalnie wyższa niż w ich zielonych częściach, bogata w witaminy i sole mineralne. Tylko tym można wyjaśnić różnicę w urządzeniu i funkcjach fizjologicznych układu żołądkowo-jelitowego ludzi i trawożernych. Jednak właściwości gatunkowego odżywiania człowieka na jotę nie zbliżają go i do mięsożerców. Jedyną rzeczą, która jest wspólna między nimi to wysoka wartość odżywcza spożywanego pokarmu: owoców, z jednej strony i mięsa z drugiej. Stąd zapewne podobieństwo i tylko podobieństwo anatomicznej i fizjologicznej budowy ich przewodu pokarmowego. Co do zdolności człowieka do jedzenia mięsa to przede wszystkim trzeba rozróżnić, co można a czego nie można nazywać mięsem. Drapieżnik żywiący się mięsem zwierząt w pełni zachowuje wszystkie właściwości żywej komórki, w tym i zdolność do samo-trawienia. Człowiek nie wykorzystuje mięsa w dosłownym tego słowa znaczeniu, lecz martwą kombinację białek i tłuszczów, otrzymywaną w rezultacie jego termicznej kulinarnej obróbki. Jedzenie mięsa niczego prócz szkód, przepięcia i wycieńczenia zasobów adaptacyjnych, człowiekowi nie przynosi.

A tu mamy wybór cytatów innych witarian praktyków:
04-ozArszawir Ter-Awanesjan: Komórka rakowa to prosty wytwór spaczonego pożywienia. Jedząc gotowane i zwierzęce pożywienie, zamykamy dostęp naszemu organizmowi do możliwości samoleczenia. Sztuka kulinarna liczy wiele tysięcy lat, tymczasem jest bezpośrednią przyczyną chorób i przedwczesnych śmierci. Głodówka i dieta roślinna leczy, ale człowiek powinien rozpatrywać surowy wegetarianizm nie jako sposób leczenia, a jako najnaturalniejszy tzn. jedyny możliwy dla człowieka, sposób odżywiania. Konsumpcja gotowanego i pieczonego jest najstraszniejszym barbarzyństwem w historii ludzkości, barbarzyństwem rozumianym przez nikogo nieprzytomnej ofiary, którą jest każdy. Jeśliby człowiek w zaspokajaniu wszystkich potrzeb swojego organizmu dokładnie postępował w zgodzie z prawami przyrody,która go stworzyła jako koronę swojego dzieła, najdoskonalszą z całego królestwa zwierząt, mógłby żyć ciesząc się zdrowiem przez minimum do stu pięćdziesięciu lat.
Arszawir Ter-Awanesian.

05-ozDoświadczenie ludzi, którzy przeszli na naturalne surowe pożywienie, obala wiele istniejących pojęć o zdrowym odżywianiu. Fakt, że naturalne surojedzenie wspaniale działa na człowieka, wybawia go od chorób i daje zasadniczą poprawę jakości życia,jednoznacznie dowodzi, że nasze organizmy od urodzenia nastawione są właśnie na naturalne pożywienie i że naturalnym pożywieniem człowieka, jak i innych zwierząt, jest jak dawniej surojedzenie.
Walentin Nikołajew.

06-ozA więc, czy surowe pożywienie jest lecznicze? Tak to prawda. Ale nie cała prawda! Surowe pożywienie roślinne, mówiąc uczciwie oznacza, że jest ono środkiem stawiającym pierwszy, jeszcze niezrozumiały krok ku naturyzmowi. Jak to mówią, ich kogutek ugrzązł, a następnie później tacy często dochodzą do zrozumienia, że naturalne pożywienie nie jest sposobem lecz jedynie warunkiem, w którym organizm uzyskuje możliwość samoleczenia.
Aleksandr Czuprun

Jest jeszcze jeden argument na rzecz wegetariańskiego naturyzmu – ekonomiczny. Wyliczenia pokazują że hodowla w celu otrzymania białka niema sensu. Ile białka można otrzymać z hektara uprawianej ziemi różnymi sposobami? Oto liczby. Warzywa, w eksperymencie dały do 7 ton białka, przy czym samej wysokiej jakości, lucerna (to bobowate) – 3 tony, soja średnio 600 kg, kukurydza – 360 kg pełnowartościowego białka, pszenica – 200 kg takiego samego, a karmiąc z tego urodzajnego hektara zwierzęta, można otrzymać w zależności – albo 110 kg białka mlecznego lub 50-60 kg białka mięsnego. Tak więc staje się jasne, że ze zwiększeniem populacji ludności planety takie rozrzutne wykorzystywanie ziemi, jak hodowla zwierząt, może pozostać tylko u tych narodów, które zapragną zostać dzikusami.

Część 2
Czym jest medycyna.

Każdy z nas, w taki czy inny sposób miał do czynienia z medycyną. Większość pieniędzy na świecie kręci się właśnie wokół niej. Rodzimy się w placówce medycznej, bierze nas w ręce lekarz a nie ojciec, jesteśmy zarejestrowani w lokalnej klinice i tak dalej. Ale mamy paradoks – medycynę mamy coraz lepszą, a chorób na Ziemi coraz więcej. Problem w tym, że medycyna 07-ozudaje, że leczy człowieka. Medycyna walczy z objawami t. je. z procesami eliminacji toksyn, a bakterie i wirus pozostają poza kontrolą organizmu, i wtedy medycyna próbuje je sama niszczyć ale robi to z grubsza tak, że wpływa na jedne z tych drobnoustrojów, które sama ona uważa za pożyteczne i truje organy dodatkowymi chemikaliami, które naszemu organizmowi bardzo ciężko będzie rozpoznać. Kiedy po raz pierwszy będąc dziećmi jemy gotowane pożywienie w naszym organizmie powstaje pierwszy śluz. Część tego śluzu osadza się na ściankach przewodu pokarmowego, natomiast pozostała część gromadzi się w płucach. Śluz nie może pozostać w płucach przez dłuższy czas – płuca posiadają mechanizm podobny do perystaltyki jelit uwalniający je od śluzu, wydalając przez noso-gardło. Mechanizm ten jest podobny do miliona małych paluszków na powierzchni płuc, (W.Butenko fragment książki „12 kroków do surojedzenia”) który poruszając się jak taśmociąg, wydalając z nich śluz. Śluz wychodząc z płuc wydalany jest przez nos – widzicie to u waszego dziecka w postaci cieknącego nosa. Kiedy karmimy dziecko śluzo-twórczymi produktami, wtedy będzie bez przerwy ciekło mu z nosa, w ten sposób ciało pozbywa się śluzu. Z punktu widzenia przyrody proces ten jest całkowicie normalny: cały niepotrzebny śluz wydalany jest z ciała dziecka przez nos a płuca pozostają czyste. A my co robimy, kiedy widzimy u naszego dziecka cieknący nos? Zabieramy go do lekarza. Lekarz przepisuje krople do nosa. Czujemy siebie lepiej, bo wydaje nam się, że zrobiliśmy dla dziecka wszystko co mogliśmy. W rzeczywistości krople do nosa są niepotrzebne. Dziecko nie potrzebuje tych kropli. Krople są toksyczne. One są na tyle toksyczne, że ciało przestaje odprowadzać śluz z płuc i koncentruje się na tym, jak pozbyć się toksyn wprowadzonych przez krople. Organizm przerywa oczyszczający proces, zatrzymuje się wyciek z nosa a śluz wraca z powrotem do płuc. Patrząc na dziecko stwierdzamy: „tak, te krople pomogły. Moje dziecko wyzdrowiało „. Nie rozumiemy, że nos przestał cieknąć dlatego, że organizm skoncentrował całą swoją energię na oczyszczaniu z toksycznych kropli. Tymczasowo zaczerwieniony nos nie jest taki straszny, jak płuca wypełnione śluzem i organizm, osłabiony toksycznymi kroplami do nosa.

Po prostu straszą nas próchnicą lub zmuszają do pokochania szamponu: tu wpasowuje się piękny wygląd nauki. Trudniej sprzedać drogie lekarstwa: trzeba stworzyć naukowy sektor. Ale to się kalkuluje.
Nikołaj Kurdiumow

W rzeczywistości medycyna jest złem i kłamstwem, tak jak wyniki jej działania bezpośrednio sprzeczne z obiektywnym zdrowiem człowieka. Medycyny potrzebuje jedynie społeczeństwo zarażone sztuką kulinarną, potrawo-manią. Medycyna nigdy nie uzna głodówek i suro-jedzenia, będzie wymyślać wszelkie nowe dowody niemożliwości takich dla człowieka, i z uporem ignorować fakty i zdrowy rozsądek. Oto jeszcze jeden dowód zgubnego charakteru medycyny od profesora Żdanowa: 150 lat w instytutach nauczano fałszywej teorii budowy oka głosząc, że wokół soczewki jest jakiś mięsień! I wszyscy okuliści świata, zamiast tego radzą trenować oczy, przypisując dioptrie a tym samym tylko pogarszając wzrok człowieka, i wspierają przemysł produkcji okularów i soczewek!

Część 3
W sadzie czy, w ogrodzie

O naturalności „niezabitego” roślinnego pożywienia już mówiliśmy. Kolejnym światowym zaszczepionym oszustwem jest, jakoby przy ziemi trzeba ciężko pracować tak, aby nie umrzeć z głodu w zimie. Rzeczywiście, nasza rolnicza kultura, wywodząc się z rolnictwa ekstensywnego, maksymalizuje poprzez pracę zniewolenie człowieka przynosząc bardzo epizodyczne plony. Jeżeli dom jest waszym przyjacielem i ulubionym miejscem przebywania, to już nie powinniście mówić o micie ciężkiej pracy na roli. Byłoby naiwnością wierzyć w niego widząc, jak bez trudności przyroda produkuje ogromną biomasę roślin. Niewątpliwym jest, że jeżeli ziemię uprawiać będziemy z ogólnie przyjętym standardami, jeżeli do ziemi odniesiemy się sposób konsumpcyjny jako środka wzbogacenia się, to ziemia będzie orana w obu znaczeniach tego słowa.

08-ozDoświadczenie Japończyka Masanobu Fukuoki, Austriaka Seppa Holzera, Amerykanina – Edwarda Faulknera, a także naszych rodaków Iwana Owsinskiego, i Nikołaja Kurdiumowa, książkę którego „Mądry sad i zmyślny ogród” bardzo polecamy do przeczytania, dowodzi, że im mniejsze oddziaływanie człowieka na ziemię, czym bardziej naturalny sposoby uprawy roli, tym urodzajniejsza staje się ziemia. Odbudowuje się i zachowuje się jego naturalna struktura, pozwalając na maksymalnie pełne wzbogacenie kultury uprawy i jej owoców bez szkody dla siebie.

W przyrodzie urodzajność gruntu nigdy nie spada. Z tego jest jeden prosty i oczywisty wniosek: jeżeli byśmy ziemię uprawiali poprawnie, użytecznie, jej urodzajność by rosła. Plony by rosły. Oto dlaczego nam powiązali ziemie orne, nie trudno się domyślić – żeby nam nic nie rosło, żeby pracować w pocie czoła i szukać zamiany w chęci i mięsnej hodowli bydła, żeby odejść od naturalnego do sztucznego.

Ani gotowane ziemniaki, ani mięso, ani pieczony na drożdżach chleb, nie jest człowiekowi niezbędny, a co więcej jest śmiertelnie szkodliwe, a do konserwacji produktów na zimę istnieje czosnek, borówka i miód, i oczywiście można jeszcze suszyć owoce.

Człowiek potrzebuje niewielkiej ilości pożywienia dziennie, nasze rozciągnięte żołądki to bezpośredni wytwór kultu jedzenia, prawie wszyscy rodzice zmuszają swoje dzieci do jedzenia, dobry apetyt u dziecka uważany jest za dobre i przedmiot zazdrości,a w rzeczywistości nawet poczucie uważane przez nas za głód jest tylko nerwicą niewypełnionego żołądka. W rzeczywistości, żołądek to nie instalacja do trawienia a laboratorium badawcze. On powinien określać co wchodzi w skład pożywienia, i po zidentyfikowaniu tego odsyłać z instrukcjami dalej, do przetworzenia. Kiedy zjadamy surowe jabłko, ono pozostaje w żołądku przez 15 minut. Ale jeżeli to jabłko upieczemy, to jego czas w żołądku wzrasta do standardowych dla nas 4 godzin. Żołądek nie rozumie co do niego wepchnięto. I tak nie zrozumiawszy wypycha dalej, bo z góry otrzymał już coś nowego, nie mniej niezrozumiałego. Nasze żołądki tak przyzwyczaiły się do wypełniania, że pustka jest postrzegana jako głód.

Jednak prawdziwy głód u człowieka powstaje dopiero po poważnym, do dwóch miesięcy głodowaniu, i jak to mówią od poszczenia do prawdziwego głodu, tego w żaden sposób nie da się porównać z nerwicą niewypełnionego żołądka, która nie zamienia się w siły ani w jakość.

W czasie anginy dzieciom robi się niedobrze – jest to bezpośrednie i jednoznaczne wskazanie, że organizm teraz jest poważnie zajęty innymi procesami i niema czasu na trawienie pokarmu, nie potrzebuje niczego nowego. Głód jest najlepszym lekarstwem. Mniej jesz – dłużej żyjesz. Głód to nie ciotka, a rodzona matka. Musimy zrozumieć, że pożywienia w ogrodzie całkowicie człowiekowi wystarczy, jeśli nie wliczymy w to produktów na sprzedaż a samo pożywienie, to i praca w sadzie lub w ogrodzie przekształci się w pożądane hobby. U każdego z nas, w tym mieszkańców wsi, pewne siły zmusiły do zagubienia wiedzy o przyrodzie, tzn.tego, co powinno być przy RODzie.

Ktoś miał korzyść z nie jakości lecz z ilości. Nie z rezultatów, a posłusznie odbytego czasu. Nie wyzdrowieniem, a zwolnieniem lekarskim. Teraz płacimy za to, co z tego wyszło. Dlatego kopiemy swój ogród, jak przekleństwo. Cierpimy na pracoholizm. Zaiste, zgodnie z naszą wiarą jesteśmy nagradzani!  Amen.
Nikołaj Kurdiumow.

Część 4.
– Okrągłe nosić, kwadratowe toczyć. Postępujcie.

Na przestrzeni kilku stuleci ludzie, w szczególności Rosjanie opanowani zostali całym kompleks fałszywych postulatów, za prawdziwość których niektórzy gotowi są nawzajem się pozabijać. „Chleb wszystkiemu głodu, bez trudu rybkę ze stawu, kto nie pracuje ten nie je, bez cara w mojej głowie”, w ogóle całe warstwy, gałęzie tak zwanej kultury i nauki stworzone są aby trzymać człowieka w niewiedzy. To jest tylko obraz „zarabiania na życie”.

Człowiek poprzez tysiąclecia oduczył się krytycznego oceniania informacji, i wiele w fałszywych idei odbiera jako zwyczajne i jedynie możliwe. Całokształt całej tej masy kłamstw prowadzi w sumie do istnienia sztucznego systemu egzystencji ludzkości. Wszyscy żyjemy w sztucznym systemie, tracimy 9/10 naszego osobistego lub rodzinnego PKB i wierzymy, że jest to normalne, zwyczajne. Oto przykład: statystyczny mężczyzna w naszym kraju musi pracować 20 lat aby zarobił na mieszkanie, lub np. zapłacił za nie hipoteką. Temu samemu przeciętnemu mężczyźnie potrzeba jednego, maksimum dwóch sezonów, żeby zbudować sobie dom z improwizowanego materiału – drzewa lub zbitej gliny. Jest to co najmniej dziesięć razy szybsze niż zdobycie mieszkania za zarobione w systemie pieniądze.

Albo inny przykład. Ile czasu potrzebuje statystyczna kobieta, żeby zarobić na kilogram jabłek? Przeciętnie kilogram jabłek kosztuje osobę 48-50 minut czasu pracy. Ale jabłka ze swojej jabłoni będą ekologicznie idealne, wyhodowane dla siebie, a kupione – na sprzedaż i stworzone do sprzedaży. Dla zysku. Dla pieniędzy. Dla pychy.

Część 5.
Stromy. – niemal pionowy.
(Krótki słownik wyjaśniający języka rosyjskiego S.I.Ożegowa)

Wszechświat składa się z mnóstwa energii, postrzeganych przez człowieka jako uczucia. Każda emocja staje się samodzielną i samo uzupełniającą energią. Dlatego na przykład mówi się, że zło pomnaża zło. Czym jest zło? Co to za sztuka, z którą jak świat szeroki wszyscy walczą, ale ona z jakiegoś powodu ciągle jest, istnieje? Jeżeli prześledzić korzenie słowa zło, to nie trudno je znaleźć w rosyjskim słowie-obrazie-bukwie ZIEŁO (ZELO). Przetłumaczone na język współczesny słowo ZIEŁO oznacza: nader, nazbyt, bardzo (ogromnie), nadmiernie. Złem nazywają nierównowagę energii w człowieku. Jeśli w człowieku ze wszystkich innych energia-uczucia wypiera się jako jedyna – to po prostu staje się złem. Powiedziano nam, że dobro i zło walczą między sobą. Ta zamiana sakralnego sensu dwóch pojęć gwarantuje poplątanie i w konsekwencji – ukrycie prawdy.

Dobro od słowa brać i w pierwotnym sensie znaczy dostatek, obecność niezbędnego. Moje dobro, dobrać, utyć (?). Dlatego dobry to przede wszystkim szczodry. A to, co teraz nazywamy słowem dobry, nosiło nazwę pożyteczny, pełny dobra, miłosierny, łaskawy. Dostatek-dobro nie będzie walczyć z przesadnym-złem, on się nad nim zaśmieje. A przesada nie będzie walczyć z dostatkiem, gdyż bez dostatku niemożliwa jest przesada. Dostatek rodzi dostatek a przesada rodzi przesadę. Każda z energii rodzi samą siebie – nadmierna litość rodzi przyszłą litość (z pewnością będzie w stanie poświęcić jeszcze więcej żalu), rozdrażnienie rodzi rozdrażnienie, zniszczenie rodzi zniszczenie.

Obecny porządek świata charakteryzuje się tym, że istniejący system ze wszystkimi prawdami i nieprawdami przerasta pychę. Na pysze właśnie opiera się sztuczny system, właśnie ona zaraziła przede wszystkim kapłanów a następnie lewitów i pozostałych. To właśnie ona, pycha, pozwala nam szukać sposobów osiągania władzy i statusu społecznego. Właśnie ona, pycha sprawia, że człowiek zatyka swoje sumienie i tracić możliwość osiągania szczęścia i radości, zamieniając swój czas na pieniądze i zdobywając w zamian Przedmioty i Usługi, które wzbudzają zawiść w kręgu przyjaciół i powodują powtórną pychę posiadacza. Z szacunkiem lub podziwem patrzy pieszy na posiadacza limuzyny? W najlepszym przypadku z obojętnością, w najgorszym – z zazdrością i gniewem. Zazdrość i gniew innych, rodzą same siebie, i w końcu samemu właścicielowi tej limuzyny nie dają szansy na spokojne i radosne życie, a kobieta doceni obecność limuzyny mężczyzny, i później będzie doceniać w mężczyźnie obecność tej limuzyny a nie miłości samego mężczyzny. Z powodu takiego fałszywego związku będą cierpieć on, ona i ich dzieci.

09-ozHipertrofia pychy następuje banalnie prosto: system jest tak stworzony, że reklamodawcy i dziennikarze muszą wymyślać i wbijać człowiekowi wszelkie nowinki, wabiki, bez których człowiek spokojnie by się obył, ale dla niego one się stają przedmiotem pożądania, odrębności, przedmiotem pychy. Całe to słowotwórstwo jak – moda, prestiż, styl, image, cool, design – przeznaczone są do przykuwania do siebie uwagi człowieka i jego pieniędzy. Jak tylko jakieś „cool” wychodzi z mody, to pojawia się świeży „brutalny glamour”, i wszyscy idą starą wytyczoną dróżką – zarabiania na pysze. Na waszej pysze zarabiają na swoją. Zarabiają tyle, że pieniędzy dla nich nie wystarcza a ludzie stale dąży do większej ich liczby, a ponieważ pieniądze nie są ekwiwalentem pracy a narzędziem władzy systemu, to bez oszustwa nie wyjdziesz z klasy średniej. I albo człowiek zamyka się w sobie z kompleksami niezdolności do zarobków wyższych niż niezbędne, albo idzie w sprzeczność ze swoim sumieniem i wybiera oszustwo. Co jest podstawa każdego biznesu? – Kupić taniej, sprzedać drożej. Ale to przecież oszustwo!. Oszustwo od samego początku, w samym fundamencie. Biznes jest zbudowany na oszustwie, oszustwo i kłamstwo jest najważniejszym i stałym elementem charakteryzującym biznes. Biznes jest sposobem usuwania dobra nie uciekając się do przemocy. To jest zalegalizowana kradzież, działająca poza sferą tworzenia. Ludzie mówią – „nie w pieniądzach szczęście”, ale to tylko połowa prawdy powiedziana w formie zaprzeczenia, ale jak słusznie twierdzi NLP: cząstka „nie” naszej podświadomości wyrzeka się, i słowo „pieniądze” i słowo „szczęście” po takiej frazie stają się dla nas równoznaczne. Powiemy inaczej: im więcej ma człowiek pieniędzy, tym więcej trosk w ich utrzymaniu i pomnożeniu a szczęście pozostaje za burtą interesów. Więcej pieniędzy – więcej trosk. I człowiek staje się odbiciem w oczach zawistnych ludzi, zamiast odbiciem w oczach ukochanej.

Jednym z sposobów oszukania systemu to zamiana pojęć. Na przykład, człowiek szuka dobrobytu. Szuka go ale nie rozumie, czym on jest. System mu wmówił, że dobrobyt to – „dużo pieniędzy”. A prawdziwy sens kryje się w samym słowie – dobry, błogi stan. Stan błogości. Człowiek szuka uczucia dobroci, ale system z pychą zasugeruje mu, że powinien szukać pieniędzy. Po raz kolejny jesteśmy oszukani! Nie potrzebujemy pieniędzy lecz dostatku. Czyż to nie identyczne pojęcia.

Część 6.
Religia? – Boże broń!

Mówią nam – Bóg. Widzimy kościół. Ale Stwórca nie ma stosunku do tego jak go interpretują liczni teolodzy z wielu religii. W rzeczywistości żadna z religii świata nie ma Boga. Wszystkie instytucje religijne służą jednemu celowi – aby blokować prawdę. Całą ludzkość za pomocą masy różnych religii trzyma się w więzieniu niewiedzy, nie pozwalając samemu człowiekowi rozmawiać bezpośrednio ze Stwórcą.

W 1928 roku Edmond Bordeaux Szekely po raz pierwszy opublikowało swój przekład książki pierwszej Ewangelii Świata od Esseńczyków – starego rękopisu, ujawnionego przez niego z tajnych archiwów Watykanu. Angielski przekład starego manuskryptu zobaczył światło w 1937 roku. Od tego czasu ta nieduża książeczka rozeszła się na cały świat w przekładach na najróżniejszych języki i zdobywając z każdym rokiem serca nowych czytelników. Kontynuuje ona swoją wędrówkę po dziś dzień – przy czym bez jakiejkolwiek komercyjnej reklamy.

Tak oto, ta Ewangelia, odkryta prawie sto lat temu, wyraźnie mówi, że Jezus leczył nie nakładaniem rąk, nie śliną na oczy, a głodowaniem, wzywając do głodowania i przechodzenia na właściwy dla człowieka typ pożywienia. I ten tekst być może też został poddany korektom w swoim czasie, ale my jednak podamy parę cytatów z tej ewangelii, żeby pokazać jedno – odmienność tekstów zwanych świętymi.

A więc, zgodnie z ewangelią od Esseńczyków, Jezus mówił:
„Wszystko, co zabija wasze pożywienie, zabija także i wasze ciała. A wszystko, co zabija wasze ciała zabija także i wasze dusze. I ciała wasze stają się tym, czym jest pożywienie wasze, podobnie jak i duch wasz zostaje tym czym jest myśl wasza. Dlatego nie jedzcie niczego, co zostało zniszczone ogniem, mrozem lub wodą. Gdyż wypaliwszy, zgniwszy lub zamroziwszy, pożywienie także wypali, zgnije lub odmrozi wasze ciała. Tak więc, zawsze przyjmujcie pożywienie ze stołu Bożego: owoce drzew, traw i traw polnych, mleko zwierząt i miód pszczeli. Gdyż wszystko to co od Szatana jest prowadzi na drogę grzechu i chorób ku śmierci. Nie gotujcie na ogniu, nie mieszajcie rzeczy ze sobą, żeby jelita wasze nie stały się podobne do bagna cuchnącego parą. Gdyż zaprawdę powiadam wam, to wstrętne w oczach Ojca waszego w Niebiosach.”
Ewangelia Esseńczyków

Ta biblia, którą dzisiaj znamy istnieje jako narzędzie bez strukturalnego ukierunkowania, dlatego, aby nikt nie miał cienia wątpliwości, że każda władza nad nim pochodzi od Boga, żeby pił wino i jadł mięso wyłączając 9/10 możliwości swojego mózgu, żeby był pobożny i posłuszny. Pogódź się prosty człowieku, a będziesz wynagrodzony na tamtym świecie.

Omamiono nas. Mechanizm wszechświata jest całkowicie inny. W skrócie można sformułować go tak: Los człowieka idzie za jego myślą. Świadomość określa byt, życie. To osobliwe prawo działa tak, że kiedy myślisz o czymś, wtedy to przyciągasz do swojego życia. Kiedy myślisz o ukrzyżowaniu – przyciągasz męki.

Imperium rosyjskie panowania Mikołaja II, mogło być zburzone tylko dzięki istnieniu w Rosji chrześcijaństwa z jego nieśmiałością i niesprzeciwianiu się złu oraz budową bezcelowego męczeństwa jako bohaterstwa.

W rodowej pamięci Słowian zapisano – Prawo-Sławie jest dobrem. A ponieważ chrześcijaństwo ukradło Słowianom termin Prawosławie, to prawidłowo nazywając siebie Prawosławnymi, Słowianie automatycznie stawali się chrześcijanami (prawowiernymi). Chrześcijaństwo, jak wilk w owczej skórze, wiążąc ze sobą wszystko co dobre, co i bez chrześcijaństwa znajduje się w Rosjaninie, dało mu wybór – albo jesteś dobry, ale wtedy zobowiązujesz się do bycia bezwolnym, albo jesteś – przekupnym bezwstydnym niechrześcijaninem, wtedy możesz być wolny i działać.

Ten mechanizm zburzył imperium i dobre przedsięwzięcia Mikołaja II. Główne cele chrześcijaństwa, bez względu jak dobrymi chęciami by się ono nie zasłaniało, sprowadzają się do wdrożenia w naród kompleksu dogmatów, na przykład:
Życie jest przedsionkiem do czegoś innego, głosząc żeby człowiek nie szukał szczęścia na ziemi;
Każda władza pochodzi od Boga – żeby człowiek pogodził się z niewolnictwem i podporządkowywaniem.
Jedzcie mięso przeżuwających zwierząt – żeby mózg działał na poziomie robota.
A same dziesięć przykazań napisane są z przedrostkiem „nie” – żeby zapamiętać możliwość ukradzenia i zabicia.

I na tle tej całej wiązki postulatów w stosunku do grzechu i występku, tylko jeden człowiek rzekomo urodził się bez współżycia rodziców, to jest bez skazy, by nam wszystkim wmówić o pierwotnej grzeszności nas wszystkich i podstawowej niemożności osiągnięcia poziomu Jezusa. Po takich słowach stają się zbędne inne informacje, o współdziałaniu władzy ideologicznej i ustawodawczej.

W czwartym wieku Bizantyjski Cesarz Konstantyn założył organizację pod nazwą “Korrektoria”, której zadaniem było korygowanie wszystkich istniejących Ewangelii. W wyniku tego wszystkie aramejskie teksty zostały ogłoszone heretyckimi i spalone. Pozostały tylko manuskrypty napisane w języku greckim, najwcześniejszy datowany jest na 331 rok – 6 lat po Soborze Nicejskim. Odtąd nie Pan Bóg lecz powszechne sobory sług kościoła chrześcijańskiego stale korygowali do woli teksty Biblii lub zmieniali ich interpretacje. Skonfiskowano i zakazano całych rozdziałów i tomów. Od nowa cenzurowano tak zwane “słowo Boże”. Na jednym z takich zgromadzeń kanonizowano Konstantyna na świętego. W ten sposób, organizacja ta kolejno dekretami cesarza Konstantyna, wycofała z Biblii wszystkie główne teksty, w których Jezus mówi o zakazie zabijania zwierząt i jedzenia ich. A ponieważ wegetarianizm z religijnych lub innych duchowych pobudek nosił masowy charakter, dekret zalecał zabijać ulicznych wegetarian, zalewając ich usta roztopionym ołowiem. Konstantyn przewidywał, że chrześcijaństwo wzmocni jego władzę. Zamiast tego ono rozsadziło bizantyjskie imperium od wewnątrz.

W języku greckim, z którego przetłumaczono kanoniczne ewangelie, wino i sok z winogron określa się jednym słowem. A chleba Jezus proponował przygotowywać susząc ciasto na kamieniach. Nie niszcząc żywych komórek. Mówił – jedzcie chleb, z tego jest ciało moje, pijcie sok winogronowy, z tego krew moja … ale wkradła się mała, zamierzona nieścisłość przekładu, i ci nazywający siebie wierzącymi stają się symbolicznymi kanibalami i wampirami. Ludzka myśl jest silna, i symbole zjadania ciała Chrystusa i picie jego krwi są najsilniejsze i najzgubniejsze. Ogólnie rzecz biorąc, od czasów starożytnego Egiptu, kult śmierci przy pomocy, którego trzyma się w posłuszeństwie ludzkość do tej pory rozwija się, mutuje i doskonali. Przypomnijcie sobie z filmów popularnonaukowych opowieści o Egipskich kotach mumifikowanych tysiącami. Właśnie tam pojawiły się pierwsze krwawe publiczne ofiary, które później zjadano.

A oto co się przemyca po kryjomu u nas:
– Świątynia Wniebowzięcie Błogosławionej Bogurodzicy
– cerkiew na cześć pamięci śmierci Bogurodzicy
– Sobory i święta śmierci (zgonu) matki Jezusa
– Krzyż – narzędzie zabójstwa na szyjach, modlitewnych domach, i przymiarka do siebie
– Czczenie rozczłonkowanych trupów (relikwie) wybranych świętymi
– Symboliczne zjadanie ciała Christa i picie jego krwi
– Głoszenie życia (!) po (!!) śmierci (!!!)

To są wielbiciele śmierci!

Kończąc rozdział o religii stosowne będzie doradzić obejrzenie serii filmów dokumentalnych Siergieja Striżaka – Gry Bogów. W szczególności, począwszy od piątego aktu. Dla zachęcenia dodamy tu recenzję znanego człowieka.

Tradycyjna historia pęka w szwach. Ramki tej historii są za wąskie dla wiedzy, która dzisiaj otwiera się dla nauki, dla ludzi oświeconych i tych, których interesuje prawdą. Kiedy ludzie spierają się o to jakie słowo jestpoprawne lub jaka data niewłaściwa. Wydaje mi się, że nie jest to czas na kłótnie – jest to czas by posłuchać siebie wzajem i zebrać prawdę tak jak dzieci układają obrazki nazywane “puzzle”, słowo osobliwe ale to jest obraz. Przeszłość to to co się wydarzyło, historia natomiast jest tym co napisali kronikarze w poszczególnych wiekach na zamówienie polityków i kupców. Nasz naród miał
te przekazy, które sami zapomnieliśmy. Nieważne z jakiego powodu – skoro zapomnieliśmy to musimy to sami wskrzesić dlatego też zrobiłem na swojej stronie link do filmów, które mi się bardzo podobają. Akurat te filmy nas do tej prawdy przybliżają. Filmy nazywają się “Gry Bogów”, poszczególne akty mają swoje nazwy, ale najważniejsze jest to, że gdy komuś polecam by obejrzał. Gdy pytam: “czy chce pan poznać prawdę?” to ciekawe jest to, że u ludzi pojawia się blask w oczach. Wielu chce poznać prawdę – tak więc do dzieła! Idźcie ku prawdzie!
Michaił Zadornow

Część 7.
Władza (nie chuhry z muhry)

U wszystkich społecznych zwierząt istnieją przywódcy. U małp, koni, tygrysów, wilków. Przywódcy w zwierzęcym świecie – to zawsze silne i mądre dorosłe osobniki, na których spoczywa odpowiedzialność za przeżycie stada-grupy-osady-rodziny.

Liderzy są również w każdej ludzkiej społeczności, czy to rodzina, siedlisko, grupa dzieci lub towarzystwo młodych ludzi. Tacy ludzie uzyskują pozycję lidera w sposób naturalny, inni ich słuchają dobrowolnie dają oni daninę mądrości, dobroci, doświadczenia, i tak dalej. Takimi naturalnymi liderami na Rusi zawsze była starszyzna.

W sztucznym systemie przywództwa panuje zupełnie inna zasada, sztucznym liderom podporządkowują się nie dobrowolnie, lecz z desperacji. Zgodnie z koncepcją bezpieczeństwa publicznego, i nie mamy powodów jej nie wierzyć (Lekcja K.P. Piertowa „Ogólna teoria rządzenia”) istnieje pięć podstawowych poziomów władzy. Trzy są dobrze znane – ustawodawcza, wykonawcza i sądownicza. Słyszeliśmy również o czwartej władzy czyli władzy mediów. W rzeczywistości media nie są żadną czwartą władzą, ona jest protuberancją innej władzy, stojącą nad ustawodawczą. Mianowicie – władza ideologiczna.

Ośmielam się twierdzić, że ten film jest odzwierciedleniem władzy, poziomem wyżej niż ustawodawcza. I że dokuczliwy Agnes Barto tworzy znacznie więcej kłopotów w Rosji niż jakikolwiek z rządzących polityków lub oligarchów. Bizantyjskie, rzymskie, rosyjskie imperia, a także związek z nazwą ZSRR rozpadły się głównie za sprawą ideologicznego instrumentu. W tym ostatnim przypadku, obraz limuzyny i dostępnych kobiet okazał się silniejszy niż obraz całego pozostałego, i nic dziwnego kiedy wszyscy równi, ale niektórzy równiejsi.

Ideologie władają całymi narodami, i ci co są u władzy nie są wyłączeni z tych nad kim te ideologie ciążą. Zresztą, i nad ideologiczną władzą jest jeszcze jeden poziom – poziom koncepcyjny, w którym są w sumie dwa bezkompromisowe kierunki. Można je warunkowo-naiwnie nazwać „Drogą prawdy” i „Drogą kłamstwa”. Ideologii tak jak i religii, może być całe mnóstwo ale sztuczny twór z obecną nazwą „państwo” zasadniczo nie może przyjąć i uczynić powszechną własną ideologię opartą na prawdzie, gdyż taka ideologia odrzuca samo pojęcie państwa i sztucznej władzy jednych ludzi nad drugimi. Ideologię opartą na prawdzie mogą jedynie zaakceptować ludzie. Naród. Kraj. Ale nie państwo.

We wszystkich czasach władza we własnym interesie korzystała z tak zwanej kwestii agrarnej. Wszyscy pamiętamy z podręczników – ziemia chłopom, fabryki robotnikom. Ziemia chłopom. Nazwać to pytanie ważnym – znaczy niczego nie powiedzieć. Kwestia agrarna – główny problem. Najważniejszy na planecie. Ziemia należy do ludzkości – każdego konkretnego człowieka. Swój kawałek ziemi, wystarczy dla potrzeb życia każdego. Swoje Rodowe Miejsce. Swoją Ojczyznę.

Granice między państwami prostemu narodowi nie są potrzebne – kiedy masz swój sad i ogród, nie pójdziesz grabić sąsiada, a pójdziesz z wizytą z prezentami i prezentami zostaniesz obdarowany. A to, że wielu nie ma Rodowej ziemi, zainicjowano wiele setek lat temu samym pojęciem władzy, dzieleniem jednolitej ludzkości na poszczególne włości. Mikołaj II próbował zainicjować reformy, zwracające ziemię ludziom, i człowieka na ziemię, ale na Ruś rzucono ogromne siły doprowadzając w końcu do rewolucji 1917 roku, rozstrzeliwując rodzinę cara, która odważyła się zdeptać podstawę biblijnego grupo-elitarnego porządku świata, i powrotu Rosjan do ucisku.

„Wyrażając pragnienie wyjechania z europejskiej Rosji, wyzbywając się na długi czas wszelkich nałogów. Państwo pomagało mu pieniędzmi i otrzymywał na własność kawałek ziemi 15 hektarów to jest 45 hektarów na rodzinę. Przy tym każda rodzina każdej rodzinie wydawano zasiłki 200 rubli, i była transportowana z całym swoim mieniem na państwowy rachunek do miejsca osiedlenia.”
B.L. Brazol: „Panujący Imperator Mikołaj II w liczbach i faktach”

Michaił Sziriajew: Miało to ogromne powodzenie, krótki termin, syberyjskie posiadanie ziemi doprowadziło to do pełnego rozkwitu. Z Syberii do europejskiej Rosji i za granicę popłynęła szeroka rzeka wiejskich produktów. Ludność azjatyckiej części Rosji w ciągu 20 lat panowania imperatora Mikołaja II wzrosła z 12 do 21 milionów ludzi. Tylko samych chłopów przejechało na Syberię około 4 milionów. Rosły tam nowe miasta takie jak Nowomikołajewsk, Nowosibirsk z ludnością 100 000 ludzi.

Piotr Arkadiewicz Stołypin, głowa carskiego rządu, pisał: Przyroda stworzyła w człowieku pewne wrodzone instynkty, takie jak poczucie głodu, instynkt płciowy itp. I jednym z najsilniejszych uczuć w tej kolejności jest poczucie własności. Nie można kochać cudzego na równi ze swoim, uprawiać ziemi znajdującej się w tymczasowym użyciu, na równi ze swoją własną. Sztuczne w tym stosunku wykastrowanie naszego chłopa, zniszczenie w nim wrodzonego poczucia własności prowadzi do złych nawyków i co najważniejsze, do ubóstwa. Przywróćcie ludzie Ojczyznę swoją.

Człowiekowi, który przeszedł na surowe roślinne pożywienie, do tego jeszcze wyhodowane przez siebie, po roku wystarczą dwa jabłka dziennie, aby pojutrze zapomnieć o jedzeniu. Przy tym organizmowi w zupełności wystarcza różnorodności produktów, które rośnie w obrębie jego siedliska. Jedzenie przekształca się z kultu w niezauważalny proces taki jak oddychanie, i nie odwraca uwagi człowieka od innych zadań. Kiedy niema potrzeb opłat komunalnych z jednej strony, przy całkowitym samozaopatrzeniu człowieka w proste produkty z drugiej, uwalnia się u niego nieskończenie twórczy potencjał, który człowiek wolny może wykorzystać tak, jak mu się spodoba. Na opanowanie potencjalnych możliwości ciała i rozumu, na gry i miłość. Na parapsychologię i właściwe wychowanie dzieci. Na teleportację i zdolność do obrony kraju, na jego postęp techniczny, jeżeli takowy komuś jeszcze będzie potrzebny. Człowiek staje się WOLNYM – niezależnym od systemu zapewniając warunki do życia. Nie musi już chodzić do sklepu po produkty, tak więc nie musi już zarabiać pieniędzy żeby siebie wyżywić, w związku z tym nie przynosi on już nikomu dochodu oprócz swojej rodziny.

I tu kryje się przyczyna tego, że oszustwo działa nadal od kilku tysięcy lat. System nie potrzebuje wolnych ludzi. Wolny człowiek nie potrzebuje systemu, gdyż wolnemu człowiekowi go nie potrzeba. Wolny człowiek nie potrzebuje władzy, gdyż wolny człowiek stroni od hierarchicznych schodów. Wolny człowiek jest nie potrzebny właścicielom korporacji, gdyż wolnemu człowiekowi nie potrzeba ani korporacji ani ich produkcji. Zdrowy i wolny człowiek nie jest opłacalny, nie potrzebny medycynie, gdyż zdrowemu człowiekowi jest ona nie potrzebna. Medycyna nie lubi jak jesteśmy zdrowi.

I wszystkimi nieprawdami na wszystkich poziomach, władza, polityka, wykształcenie, kultura, media, kulinaria, we wszystkich okresach starano się z wolnego człowieka zrobić niewolnika. Zwabić piernikami i batami. Zastąpić pojęcia i podporządkować. Poplątać, zastraszyć i zmusić do ogłupienia i pracy – cytując „w pocie czoła”, za trujący codzienny chleb i iluzję zadowolenia. Wszyscy znamy zachodnie bajki i legendy o sprawiedliwych królach. „Sprawujcie rządy nad nami” wołają postaci Clivea Staplesa Lewisa z „Kronik Narnii”. To są fałszywe obrazy. Obrazy kłamstwa. Człowiek nie potrzebuje królów.

Wszyscy wiemy, że celowo tworzono czasy niesnasek, bez władzy, krzycząc, że bez cara źle. Po tym zawsze przychodzi car, i usilnie uprawiając propagandę mówił, że przy nim było dobrze, chociaż faktycznie nic się nie zmieniło – człowiek jak był pod jarzmem sztucznego systemu, tak pozostał. Najsmutniejsze jest to, że przez życie w mieście i jedzenie mięsa faktycznie własnoręcznie zakładamy sobie obrożę i smycz władzy nad sobą, oddając go w obce ręce, zarabiając pieniądze na kogoś i pretendując do części tego co im nie oddaliśmy. Niektórzy ludzie stojący u władzy naiwnie wierzą, że zwiększając pensję i „właściwie” rozdzielając podatki można uszczęśliwić społeczeństwo. I to nie jest ich wina, a nieszczęście.

Puki produkowana będzie broń, trwać będą wojny. I będą nam sprzedawać mity o tym, że jeden naród może być niebezpieczny, a inny – zbędny. Policja sprzedaje nam porządek, ale żebyśmy go kupili, potrzebni są przestępcy. Władza sprzedaje prawa, ale do tego potrzebne jest bezprawie. Przynosimy zyski …

Epilog + P.S.
lub Co z tym wszystkim zrobić

Co możemy my, ludzie którzy nie chcą kłamać i zatykać sumienia dla rozkwitu biznesu, i nie chcący być gorliwymi realizatorami oficjalnej władzy, jako usprawiedliwienia możliwości rządzeniainnymi ludźmi? My możemy. W sumie, tak naprawdę to sam człowiek buduje swój los, nawet jeśli o tym nie wie. Ostatecznie, to on sam decyduje czy oddać lub nie oddawać prawo decyzji innemu. Proponowany system jako wybór, wyborem w rzeczywistości nie jest, i nasza prawda – to wie.

Egregor władzy, jaką by ona wspaniała nie była, mało prawdopodobne aby dobrowolnie zgodził się oddać ludziom ziemię. Nie jest to w jego interesie, ponieważ od momentu, odzyskania przez ludzi ziemi, egregor władzy przestaje istnieć, bycia fundamentalną przyczyną istnienia władzy nad człowiekiem jest brak swojej nietkniętej z zewnątrz Rodowej Ziemi.

Musimy jasno zrozumieć, że żadne wiece, reformy, dochodzenia, pogromy, rewolucje, zamiany cara na prezydenta, nie są w stanie w znaczący sposób zmienić naszego życia dopóty, dopóki my sami, każdy z nas nie zrozumie dwóch fundamentalnych prawd – człowiek powinien jeść płody ziemi, i potrzebuje Rodowej Ziemi nieobciążonej żadnymi podatkami.

Kiedy człowiek wyrywa się z systemu i przejeżdża na swą ziemię, to osłabia tym system. Osłabia potrzeby miasta w ropę naftową, gaz, elektryczność, pianobeton. Zmniejsza potrzebę rozbudowy miast i budowy w nich komunikacji. Zmniejsza bezrobocie, i nawet powoduje deficyt siły roboczej zwiększając płace pozostałych. Niszczy istnienie samego mechanizmu władzy, gdyż z odzyskaniem Rodowej ziemi, przestaje istnieć przyczyna podporządkowywania się. Przechodzi od miejskiego kiepskiego pożywienia, do wyhodowanego swoimi rękami, całkowicie ekologicznego, i żadne kryzysy finansowe, żadna rynkowa koniunktura nie jest mu potrzebna, a nawet jest nie znana.

Pokonać globalne zło może ten władca, który przestanie utożsamiać się z egregorem władzy, zapragnie szczęścia dla swoich potomków,tzn. bezpośrednio swoim dzieciom, i skorzysta ze swojej sytuacji do potwierdzenia swojego prawa do ziemi, prawa człowieka do Rodowego majątku, prawa do Ojczyzny i szczęścia. Ponieważ raju w oddzielnym majątku nie da się zbudować, należy wykonać następujący krok – zobowiązać każdego deputowanego do organizowania osiedlania w majątkach Rodowych i zostawanie starszymi swojej osady.

Z kolei my jako naród musimy zrozumieć gdzie nasz dom, własność, gdzie nasze dzieci, tam i nasze myśli. I jeżeli jakiś deputowany zechce odmówić nam ziemi, możliwości tworzenia swojego Rodowego gniazda, to znaczy, że ten deputowany nie powinien zostać wybrany w następnej kadencji. Taki członek rządu staje się cudzoziemcem, i działanie takiego człowieka niczego dobrego Rosji nie przyniosą, cokolwiek dobrego by o nim nie mówili. Prezydent, który podpisze dekret o przyjęciu ustawy „O Rodowych Majątkach”, w wersji, którą zaproponowano w książkach z serii „Dzwoniące Cedry Rosji” – na tysiąclecia rozsławi siebie i swój ród.

P.S.

Te same siły, które od czasów Egiptu podporządkowały sobie ludzkość, teraz aktywnie pracują w Rosji pielęgnując narodowa świadomość, od nowa reklamując Olega, Władimira, Aleksandra Newskiego, Piotra, Katarzynę, Stalina, to znaczy w sumie podnoszą rosyjską pychę, na tle panowania nad Rosjanami niektórych ludzi. To znaczy, że powinno się nam „podobać” jak nami kierują. Wyjaśnienie jest proste – tymi obrazami próbują nas zatrzymać w w tłumie elitarnej piramidy. Z niektórych informacji wynika, że istnieje prawdopodobieństwo przeniesienia centrum kierowania ze Szwajcarii do ocieplającej się Rosji, najpierw wykupując większą część strategicznie ważnych przedsiębiorstw. Te same siły widząc przejawy wychodzenia na powierzchnię zacierają do tego stopnia najbardziej wielkiego do czasów książęcych Ruskiego pogańskiego dziedzictwa, mogą uzupełnić o informacje celowo zniekształcone, w rodzaju składania ofiar przez Słowian, coś mogą pominąć, a coś nieistotnego wyolbrzymić, aby odwrócić uwagę od głównego. Bądźcie czujni. Określajcie rzeczywistość tylko sobą.

Na przykład, drodzy rodacy Zaznobin, Efimow, Pietrow, Żdanow, tak jak i ich „dzieci”: konceptualna partia „jedność”, „Koncepcja Bezpieczeństwa Publicznego”, „Ogólna teoria rządzenia”, przedstawiają nam niezmiernie ważną, ale niewystarczającą wiedzę o porządku świata i przeznaczaniu człowieka na ziemi. Z punktu widzenia obecności władzy, zarządzania, ci ludzie posiadają najgłębszą wiedzę o tych sprawach ale, celowo lub przypadkowo, pomijają dwa związane ze sobą ponad władzą tematy poruszane w naszej pracy – postać (zdrowe) pożywienia i rodowa ziemia. Właściwie i wam może wydać się, że zagadnienia pożywienie i o ziemia dla współczesnego człowieka nie jest tak ważne, jak ja o tym mówię, wystarczy tylko zakazać oprocentowania pożyczek, zakazać kupowania ropy naftowej za ruble, tym samym podnieść gospodarkę kraju i nakarmić mięsem obywatela.

Ale ja upierał się będę, że bez rozumienia fundamentalnych aspektów bytu, on nigdy nie osiągnie szczęścia osobistego, gdyż priorytety jego myśli, jego marzenia – będą inne od generowanego szczęścia, a za myślą pójdzie los. Jeżeli każdy z nas, nie zrozumie wagi Rodowej ziemi i postaci pożywienia, to wśród nas samych zawsze znajdą się ludzie, którzy ukrzyżują Krista, przepiszą historię i Biblię, sprzedadzą siebie za granicę, zabiją Stołypina i Kennediego, zrzucą bombę atomową, utorują reklamę piwną, i zbudują nowe więzienia starannie pielęgnując kryminalne talenty.

Bez zrozumienia tych dwóch kwestii, człowiek zostanie niewolnikiem, wierząc, że żyje w wolnym świecie. Przecież najlepszy niewolnik to ten, który nie wie, że jest niewolnikiem. Jeżeli człowiek na przykład nie będzie wiedział, nie zechce dopuścić informacji, że surowy wegetarianizm jest jedynie wiernym, przez Boga przeznaczonym sposobem odżywiania, to niezależnie od tego gdzie mieszka, nigdy nie będzie obiektywnie zdrowy, nie uchroni się przed mięsną ladą, garnkami i patelnią, a to znaczy, uzależniony stale będzie myślał o pieniądzach, o niemającym poczuciu własnej wartości państwowym wykształceniu, szerokim zakresie władzy, gromadzeniu kapitałów spekulacyjnych i dalej w standardowe niewolnictwo. A jeśli nie przyjmie informacji o fundamentalnym znaczeniu posiadania Rodowej Ziemi, to nawet żywiąc się zdrowym pożywieniem, w mieście lub na wsi, nie będzie się mógł pozbyć potrzeby sięgania po pieniądze na wszystkie te bezsmakowe, drogie i mutagenne owoce, nie mówiąc już o budowaniu i transporcie. W obu przypadkach o szczęściu powinien zapomnieć, ponieważ niewolnik nie może być szczęśliwy. Ale gdy tylko człowiek rozumie wagę tych dwóch pytań, cała pozostała wiedza, w tym materiały Konceptu Bezpieczeństwa Publicznego układają się dla takiego człowieka w harmonijny i zrozumiały jak dwa razy dwa przyczynowo-śledczy łańcuszek. I taki człowiek zaczyna rozumieć – jak, jakim kosztem i jakie mechanizmy jak niegdyś jego i innych ludzi zniewolono, jakie informacje należy znaleźć; i jakie decyzje podjąć, żeby stopniowo od swojego powszechnego niewolnictwa odejść.

koniec

Cały film

Playlista (youtube)

Komentarzy 10 to “Obywatel Ziemi lub jak nas omamili”

  1. szóstywymiar Says:

    Treborok serdeczne dzięki za Twoją prace. Jeśli dzięki niej choć jedna osoba się przebudzi to będzie wielki sukces.Ta osoba może poda ręke następnej, zasieje w niej ziarenko prawdy które kiedyś wykiełkuje. Działaj. Wielki szacunek dla tego co robisz. Zaraz roześle link do tej strony swoim znajomym. Pozdrawiam. Bywaj w zdrowiu, szczęściu, radości i wytrwałości.

    • ADAM SŁUCHA Says:

      JAKI JEST SENS ŻYCIA MIESZKAĆ W DREWNIANYM DOMKU, CAŁE ŻYCIE ROBIĆ PRZY ZIEMI A POTEM UMRZEĆ? TO PO CO ŻYĆ?? POWYŻSZA PROPAGANDA MA NA CELU COFNIĘCIE LUDZI W ROZWOJU I WPOJENIE IM ŻE PRACA NA ROLI TO SENS ŻYCIA. DLATEGO BO CORAZ MIEJ LUDZI ROBI ZDROWĄ ŻYWNOŚĆ I TRZEBA JĄ CHEMICZNIE I NIE ZDROWO PRODUKOWAĆ ŻEBY WYKARMIĆ LUDZI. DLATEGO ELITY CHCĄ TO ZMIENIĆ ŻEBY 99% LUDZI ŻYŁA NA WSI PRODUKOWAŁA ŻYWNOŚĆ I BYŁA NIE WYKSZTAŁCONA A JEDYNE CO MUSZĄ WIEDZIEĆ TO TO ŻE MUSZĄ KOCHAĆ ZIEMIE I PRODUKOWAĆ ŻYWNOŚĆ I TO JEST ICH SENS ISTNIENIA. A W TYM CZASIE ELITY PODNOSZĄC SWOJĄ INTELIGENCJE MIESZKAJĄC W EKOLOGICZNYCH NOWOCZESNYCH MAŁYCH MIASTACH – OSADACH UROSNĄ DO MIANA BOGÓW. BĘDĄ BRAĆ OD LUDZI NADMIAR ŻYWNOŚCI W ZAMIAN ZA FIKCYJNE BŁOGOSŁAWIEŃSTWA „DASZ SWOJE PLONY A ZIEMIA BĘDZIE CI RODZIĆ I NIE ZROBI SIĘ BEZ URODZAJNA” A ELITA BĘDZIE ŻYĆ JAK BOGOWIE OLIMPU PASOŻYTUJĄC NA LUDZIACH ROBOTACH, BEZMÓZGICH WYTWÓRCACH JEDZENIA KTÓRYCH ZAKODUJĄ ŻE NIC IM NIE TRZEBA TYLKO PRACOWAĆ NA ROLI, JEŚĆ PŁODY ZIEMI I WIELBIĆ SWOICH PSEUDO BOGÓW. ELITA DOJDZIE DO TAKIEGO ROZWOJU ŻE ICH CIAŁA BĘDĄ NIEŚMIERTELNE BO MASZYNY BĘDĄ JE NA BIEŻĄCĄ REGENEROWAĆ A I ZDROWA ŻYWNOŚĆ OD CHŁOPKÓW ZROBI TEŻ SWOJE. ALE SKĄD MY TO JUŻ ZNAMY? HISTORIA LUBI SIE POWTARZAĆ I ZATACZAĆ KOŁA. TO WŁAŚNIE JEST PRAWDZIWY NOWY PORZĄDEK ŚWIATA A WY DALEJ DAJCIE SIĘ OGŁUPIAĆ. WŁĄCZ MYŚLENIE W GŁOWIE MASZ WSZYSTKIE ODPOWIEDZI TYLKO TAM ZERKNIJ.

      • treborok Says:

        Niski masz poziom zrozumienia tego co w życiu jest naprawdę ważne. Masz szansę jeszcze zaskoczyć (zatrybić). Choć tak naprawdę sam nie wiem poco puściłem ten wpis i ci odpowiadam (może wierzę, że nie wszystko u ciebie stracone?)? W każdym razie przemyśl to co napisałeś i … rób co chcesz..

  2. treborok Says:

    Bardzo Ci dziękuję, doceniam to. Tobie i wszystkim innym pomagającym w odkrywaniu prawdy również wyrazy serdeczności.

  3. bel Says:

    Cześć! Podoba mi się to nagranie. W drugiej części wspomniano prof. Żdanowa. Niedawno oglądałam wykład profesora i bardzo chcę Wam go polecić http://www.youtube.com/watch?v=rTYaWoCTb3c . Dodam jeszcze jeden, nowszy wykład. Pewne tematy się powtarzają ale całość wiele wnosi nowego http://www.youtube.com/watch?v=4neqU2Vi5TM. Pozdrawiam!

  4. Andreas Says:

    Serdeczne dzięki za tłumaczenie tego filmu Treborok. Materiał jest rewelacyjny. Siedzę w sieci od lat, głównie na anglojęzycznych stronach i obejrzałem pewnie setki ciekawych filmów, które dotykają tych samych tematów, ale ten jest jednym z lepszych == przez swoją bezpośredniość, prostotę, logikę i konsekwencję w pokazywaniu przewału, w którym żyjemy. Super, żeś to udostępnił:)

    • treborok Says:

      Bardzo proszę :)
      Ze swej strony dodam, że film na mnie również zrobił ogromne wrażenie. Tak naprawdę pokazuje jak w prosty sposób wyrwać się z matrycy i zacząć być szczęśliwym. Zachęcam wszystkich do głębszych przemyśleń nad tym co jest w życiu dla nas ważne, ponieważ źle ułożona hierarchia wartości nigdy nie doprowadzi do szczęścia, a jedynie do jego iluzji, fatamorgany, która przy byle okazji pęknie jak bańka mydlana.
      Pozdrawiam

  5. Mirek Says:

    Film bardzo ciekawy i otwierający oczy na wiele problemów współczesnego świata. Jednak powinien on być traktowany, jako jeden z głosów w poważnej dyskusji. Przecież nie można się teraz cofnąć do życia sprzed tysięcy lat – a więc uprawy przydomowych działek i zbieractwa.

  6. Maria Strozowska Says:

    Treborok.!..Polecił mi Twoją stronę w swojej audycji chyba D. Pietroń albo P. Nogal jako godnego polecenia . Oczywiscie korzystam juz od jakiegos czasu i stwierdzam, ze jesli COS pojawi sie na Twojej stronie nie ma takiej mozliwości, zeby nie wywarło na mnie duzego wrazenia.Serdeczne dzieki za to co robisz !!.Wielki szacun.Pozdrawiam.Maria


Dodaj komentarz