HISTORYCZNE ŚLADY ZAGADKOWYCH HYPERBOREJCZYKÓW
Zagadkowy kraj Hyperborejczyków
W starożytnych źródłach pisanych Grecji, Indii, Persji i innych krajów jest opis narodów, zaludniających terytoria Rosji podbiegunowej ponad 2,5 tys. lat temu. Wśród starożytnych państw był też tajemniczy kraj Hyperborea, praktycznie nieznany i niezbadany do dziś.
Encyklopedia mówi, że hyperborejczycy – to ludzie, żyjący po drugiej stronie północnego wiatru Boreja (Boreas), który wieje z jaskiń północnych gór. Są baśniowym narodem, który żył w jakimś rajskim kraju, wiecznie młodzi, nie znający chorób, rozkoszujący się nieprzerwanie „światłem serca”. Nie znali wojen a nawet kłótni, nie było zemsty Nemezis i zostali poświęceni bogu Apollinowi. Każdy z nich dożywał do 1000 lat.
W obecnych czasach wiele narodów próbuje zaliczyć się do hyperborejczyków, żyjących w Arktycznym pasie, włączając w to Uralo-Ałtajczyków, Czukczów, Kamczadałów i amerykańskich tubylców. Ale zagadnienie pozostaje nadal nierozwiązane. Co na ten temat mówią starożytne źródła?
Co o Hyperborei mówią Grecy
Grecki geograf Feopont (IV w. pne.) mówi o hyperborejczykach, których półbóg Silen informuje frygijskiego króla Misadu w czasie ich rozmowy: „Europa, Azja i Afryka to wyspy, otoczone z wszystkich stron oceanem. Poza tym światem jest jeszcze wyspa z mnóstwem mieszkańców. Liczne wojska tej wyspy (imperium Atlantydy) próbowały wedrzeć się na te ziemie przeprawiwszy się przez ocean. Dotarli do ziem hyperborejczyków, których wszyscy uważali za najszczęśliwszych ludzi na tej części lądu (polarnej części współczesnej Rosji). Ale kiedy zdobywcy zobaczyli, jak żyją jej mieszkańcy (ukryli się w jaskiniach), uznali ich takimi nieszczęśliwymi, że zrezygnowali ze wszystkich swoich agresywnych zamiarów, wrócili do domu podpisując umowę o przyjaźni „.
Herodot (IV w. pne.) donosi, że hyperborejczycy żyli za Ripejskimi górami (Ural), za Scytami, na północ od nich. Pisał również, że hyperborejczycy pewnego razu posłali na grecką wyspę Delos (w lecie z Apollinem i Artemidą) dary ze swoimi dziewczynami, Hyperohoj i Laodikoj (Giperohoy i Laodycei?), w otoczeniu pięciu młodzieńców. Los wysłańców jest nieznany, ale odtąd hyperborejczycy osobiście na wyspie więcej nie bywali a dary podawali przez sąsiadów sztafetą wprost na wyspę Delos.
Pausanias twierdził, że słynna Delficka świątynia Apollina zbudowana została przez kapłanów hyperborejskich, wśród których był śpiewak Baran. Wiadomo, że gdy Apollin wydoroślał, każdego lata na rydwanie Zeusa leciał do Hyperborei, na brzegi zacienionego Istra (współczesna rzeka Ob, ale ze źródłami Irtysz) do ojczyzny swoich przodków – boga Hyperborei, tytana Koya i jego żony Phoebe, będących rodzicami jego matki Latony. Na takim samym rydwanie latał król Scytów (Skifów) Prometeusz do siebie na Północny Ural (rejon początku rzek Łobwa (Lobva) i Duża Koswa).
Apollin był uważany za proroka, wyrocznię, uzdrowiciela, boga, założyciela i budowniczego miast. Wznosił z pomocą hyperborejskich kapłanów miasta i świątynie w Delfach, Małej Azji, Włoszech, Klarosie, Didimach, Kolofonie, Kum, Galii, na Peloponezie, swoje życie ściśle związał z Hyperboreą. Tam on sam, jego syn Asklepios i inne dzieci otrzymali wiedzę od mędrca Chirona i hyperborejskich kapłanów.
Grecy odnotowali, że w Hyperborei kwitły wysoka moralność, sztuka, religijno-ezoteryczne wierzenia i różne rzemiosła, niezbędne zaspakajające potrzeby kraju. Istniał rozwinięte rolnictwo, hodowlą, tkactwo, budownictwo, górnictwo, wyroby skórzane, obróbka i produkcja drewna. Hyperborejczycy mieli transport lądowy, rzeczny i morski, ożywiony handel z sąsiadami, a także z Indiami, Persją, Chinami, Europą.
Wiadomo, że Helleni przenieśli się do Grecji z nad Morza Kaspijskiego około 4 tys. lat temu. Wcześniej żyli nad rzekami Chatanga i Oleniok, w sąsiedztwie hyperborejczyków, arimaspów, scytów. Dlatego u tych ludów tak wiele wspólnych historycznych relacji o sobie.
Najbardziej znanym z dzieci Apollina był Asklepios, sławny w dziedzinie medycyny. Pozostawił po siebie obszerną wiedzę medyczną w wielotomowych księgach, wymienianych w różnych źródłach, ale niezachowanych do naszych czasów. Szamani naszych północnych narodów (aż do XX w.) szeroko stosowali do leczenia akupunkturę, przypalanie oraz wiele inne metod, wiązanych teraz z tradycyjną medycyną Wschodnią, co potwierdza ekspozycja Tomskiego medycznego muzeum narodów Północy. Prawdopodobnie podobna wiedza o uzdrawianiu istniała na wszystkich starożytnych kontynentach, a później zaginęła. W naszych czasach zaczęła ponownie rozprzestrzeniać się na kontynenty z krajów Wschodu.
Hyperboreę odwiedzali greccy kupcy, uczeni, podróżni, którzy przekazywali informacje o tym polarnym kraju, gdzie leżą śniegi, bywają polarne dni i noce a ludność ratuje się od zimna w podziemnych siedzibach, w których były świątynie i inne obiekty.
Starożytny grecki pisarz Elion opisał zadziwiający kultowy obrzęd hyperborejczyków, gdzie u Apollina kapłanami są – synowie Boreasz i Chiron – wzrostu sześciu łokci. Za każdym razem, kiedy dokonywali obrzędów w zalecanym czasie, z Ripejskich gór zlatywały się stada łabędzi. Majestatyczne ptaki oblatywały świątynię, jak gdyby oczyszczały go swoim lotem. Fascynujący spektakl w swojej urodzie. Po tym, gdy harmonijny chór kapłanów w otoczeniu kitarzystów zaczyna wysławiać Boga, łabędzie wtórują doświadczonym śpiewakom, płynnie i dokładnie powtarzając święty śpiew.
W folklorze niektórych narodów zachowały się opisy dziwnych jasnogłosych panien, umiejących latać podobnie jak łabędzie. Grecy utożsamiali je z mądrymi Gorgonami. Perseusz, właśnie w Hyperborei, dokonał swojego „wyczynu”, odrąbując głowę Meduzie Gorgonie.
Hyperboreę odwiedził również Grek Aristeas (VII w. pne.), napisał poemat „Arimaspeya”. Pierwotnie uważano go za
hyperborejczyka. W poemacie szczegółowo opisał kraj. Aristeas posiadał dar jasnowidzenia i mógł sam, leżąc w łóżku, unosić się w ciele astralnym. Przy tym (poprzez ciało astralne) był w stanie widzieć z góry duże przestrzenie przelatując nad różnymi krajami, morzami, rzekami, lasami, osiągając granice hyperborei. Po powrocie ciała astralnego (duszy) Aristeas wstawał z łóżka i zapisywał to co widział. Podobne zdolności jak utrzymują greckie źródła, posiadali także poszczególni kapłani Abaris, przybyli do Grecji z Hyperborei. Abaris, podarowali mu półtorametrową metalową „strzałę Hyperborejskiego Apollina”, ze specjalnym urządzeniem w jego piórze, za pomocą, którego przeprawiał się przez rzeki, morza i nieprzebyte miejsca podróżując jak by drogą powietrzną (patrz ilustracja). W czas podróży dokonywał oczyszczeń, wypędzał plagi chorób i epidemii, podejmował wiarygodne prognozy trzęsień ziemi, uspokajał gwałtowne wiatry i poskramiał rzeczne oraz morskie fale.
Widocznie, nie bez powodu liczni starożytni autorzy, wliczając w to najwybitniejszych antycznych historyków wytrwale potwierdzali umiejętność latania hyperborejczyków, tzn. posiadania przez nich techniki lotów. Takich, nie bez ironii opisał Lucian. Czy może być tak, że starożytni mieszkańcy Arktyki posiadali technikę aeronautyki? A dlaczego by i nie? Zachowały się przecież w wielkiej liczbie obrazów (rysunków) prawdopodobnych obiektów latających – typu balony – wśród skalnych rysunków jeziora Onega.
Grecki Słoneczny-bóg Apollin, urodzony w Hyperborei stale odwiedzał swoją daleką ojczyznę i praojczyznę praktycznie wszystkich śródziemnomorskich narodów. Zachowało się kilka wyobrażeń Apollina, lecącego do Hyperborei. Przy czym artyści uparcie powielali całkowicie nietypową dla antycznej symboliki skrzydlatą platformę i należy sądzić, że związane to jest z jakimś realnym prierwowzorem.
Apollin (oraz jego siostra Artemida) — dzieci Zeusa z jego pierwszą żoną tytanidą Lato są jednoznacznie związani z Hyperboreą. Według starożytnych autorów i w przekonaniu starożytnych Greków i Rzymian, Apollin nie tylko okresowo wracał do Hyperborei rydwanem zaprzężonym w łabędzie, ale też sami – hyperborejczycy-północy stale odwiedzali Helladą z darami na cześć Apollina. Istnieje również związek między Apollinem i Hyperboreą. Apollin (Apollo) – Bóg Słońca, a Hyperborea – to północny kraj, gdzie Słońce latem nie zachodzić przez parę miesięcy. Geograficznie taki kraj mógł istnieć tylko w okolicach koła podbiegunowego. Kosmiczno-gwiezdna istota Apollin była uwarunkowana swoim pochodzeniem.
Siostra Apollina – Bogini Artemida – także nierozerwalnie związana jest z Hyperboreą. Apollodor rysuje ją jako obrończynię hyperborejczyków. O tej przynależności Artemidy jest mowa w najstarszej odzie Pindara, poświęconej
Heraklesowi Hyperborejskiemu. Zgodnie z Pindarem, Herakles osiągnął Hyperboreę, aby zdobyć złoty róg Łani Kerynejskiej:
« Osiągnął ziemię, co za plecami lodowatego Boreasza.
Tam córka Latony, porywczosci konia,
Spotkała go, przybyłego zabrała
Z jarów i krętego wnętrza Arkadii
Po nakazie Eurysteusza, po skale ojca
Złotego Rogu Łani… »
Matka tytanida Lato urodziła swojego sołnecznego syna na wyspie Asteria, co oznacza «gwiazda». Asterią (Gwiazdą) nazywała się również siostra Lato. Istnieje wersja, że kult Apolla (Apollina) ponownie przyniesiono nad morze Śródziemne w czasach Starożytnego Rzymu. Tutaj kult ogólno-indoeuropejskiego Sołńceboga przyniosły protosłowiańskie plemiona wenedów, zakładając oraz dając nazwy współczesnym miastom Wenecja i Wiedeń.
Właśnie hyperborejscy kapłani, służący Apollinowi założyli pierwszą świątynię poświęconą Bogu Słońca w Delfach, zachowując stały kontakty z północną metropolią. Pausanias twierdził, że słynna Delficka świątynia Apollina została zbudowana przez hyperborejskich kapłanów, wśród których był również śpiewak Olen. Tak założono świątynię bogu:
« także Olen: on pierwszym prorokiem był wieszczego Feba,
Pierwszej, pieśni którą zestawił ze starych melodii.
Pausanias». Opis Hellada. X. V, 8.
Łabędź to symbol Hyperborei. Morskie bóstwo Forkij – syn Gai-Ziemi i pierwowzór ruskiego Morskiego cara poślubiony z tytanidą Keto. Ich sześć córek, urodzonych w hyperborei, początkowo czczone jako śliczne Łabędzie panny (później z ideologicznych przyczyn zostały zmienione na ohydne potwory – Graj i Gorgonę). Dyskredytacja gorgon szła według tego samego schematu i widocznie, wskutek tych samych przyczyn, co i przypisywanie przeciwnych znaków i negatywnych znaczeń przy rozkładzie ogólnego indoeuropejskiego panteonu na wyodrębnione systemy religijne (odbyło to się już po migracji ariów z Północy na Południe), kiedy « Devi » i « Ahura » (jasne boskie istoty) zostają « dewami » i « asurami » — złymi demonami i krwiożerczymi odmieńcami. To ogólnoświatowa tradycja istnieje u wszystkich narodów bez wyjątku i bez względu na czas, nację i religię.
W czasy panowania boga Krona, sprawującego rządy w czasach złotego wieku, w Hyperborei zaistniały duże sportowe
narodowe gry, na długo przed pojawieniem się greckich igrzysk olimpijskich. Te gry odbywały się w kilku miejscach: na początku rzek Pur i Tolka, na wschód od ujścia Jeniseja (tam zachowały się resztki dużych kamiennych urządzeń) i innych. To właśnie hyperborejczycy polecili Grekom nagradzać zwycięzców igrzysk olimpijskich gałązką oliwną zamiast jabłoni i podarowali im święte drzewo oliwne. Królem scytów w czasach Zeusa był Prometeusz. Kraj scytów znajdował się na Północnym Uralu. Rezydencję Prometeusz miał u źródeł rzek Łobwa i Duża Koswa. Legendy mówią, że Prometeusz dał ludziom pismo i umiejętność liczenia, ale najprawdopodobniej, przeprowadził następną reformę wcześniej już istniejącego pisma.
Nie ma wątpliwości, że hyperborejczycy posiadali swoje pismo, ponieważ bez niego Chiron i Asklepios nie mogliby napisać książki o medycynie. A przy okazji, starożytne pismo u ludów północnych (Jamał — Tajmir), zachowało się do początku XX w.
Hyperborejczycy posiadali opracowaną technologię wydobycia podziemnych złóż użytecznych metali. Mogli torować
tunele pod rzekami, jeziorami a nawet dnem morza. Budowali unikalne konstrukcje podziemne. W czasie zim znajdowali schronienie w podziemnych miastach, gdzie było ciepło i ochrona przed kosmicznym oraz innym oddziaływaniem.
Aristeas, opisując swoją podróż do Hyperborei, informował o licznych wspaniałych rzeźbach kamiennych.
Wbrew chodzącej opinii, kultura piramid jest nie południowego, lecz północnego pochodzenia. W kultowo-rytualnej i architektoniczno-estetycznej formie oddają najstarszy symbol arktycznej praojczyzny – Polarnej góry Meru. Zgodnie archaiczno-mitologicznym wyobrażeniem, leży ona na biegunie północnym i jest osią świata – centrum wszechświata.
Jest w świecie góra, stromowznosząca Meru,
Nie można jej znaleźć, ni równać ani zmierzyć.
W ponadświatowej urody, w niedostępnym obszarze,
Błyszczy się ona w złocistej ozdobie
Ubrana na wierzchu perłami.
Skryty wierzchołek przez chmury.
Na tym wierzchołku, w perłowym gmachu,
Siedzieli tam niegdyś niebiańscy Bogowie …
Mahabharata. Kn. 1. (Przekład z. Lipkin)
Strzała Apollina
Rozszerzenie
Aristeas, opisując swoją podróż po Hyperborei, mówi o mnóstwie cudownych kamiennych rzeźb. W obecym czasie,
zagadkowe ksztasłty i rozmiary kamiennych głazów, górujące nad ziemią, nazywają ostańcami. Liczne posiadają duże energetyczne pola, tworzące niewytłumaczalne efekty energetyczne. Inne opisane urządzenia hyperborejczyków to sfinksy i piramidy, obecnie ukryte pod powierzchnią pagórków i wzgórz, czekające na swoje odkrycie podobnie jak wcześniej starożytne piramidy w Meksyku.
Greckie kroniki opisują Hyperboreę w okresie od X do IV w. pne., ale źródła Indyjskie i Perskie obejmują znacznie starszy okres. Ważne historyczne informacje o hyperborejczykach znajdują się w starożytnych opowieściach indyjskich – Mahabharata, Rigweda, Purany, perskiej – Awesta itp. W indyjskich opowieściach wspomina się kraj zagadkowego narodu, żyjącego za kręgiem polarnym „pod Gwiazdą Polarną”. Punktem orientacyjnym dla określenia położenia tego kraju staje się góra (grzbiet) Meru. Góra Meru istniała jeszcze przy stworzeniem Świata, a jej korzenie sięgają daleko w głąb Ziemi. Z nich wyrastają inne góry. Na Meru brały początek liczne rzek, wodospady. Na północnym zboczu Meru do samego wybrzeża morza Mlecznego znajdował się kraj szczęścia. (Góra Meru z wierzchołkiem Mandara – to obecnie Putorana z wierzchołkiem wysokością 1700 m, znajdująca się za Jenisejem, na wschód od Norylska – przypis autora). Meru było kiedyś klasztorem hinduskich bogów: Brahmy, Siwy, Wisznu. Raj wielkiego boga Indry z jego majestatycznymi pałacami i baśniowym miastem leżało na jej wierzchołku – Mandara i wewnątrz niej. Tu żyli bogowie, Asury, Gandharvas, Smoki, różne boskie istoty, niebiańskie nimfy, doskonali lekarze – Aszwinowie.
Wielki bohater i mędrzec, starszy Kaurawów – Bhiszma opowiada o kraju szczęścia, gdzie znajdują się szerokie pastwiska z mnóstwem zwierząt. Tam liczna roślinność, dająca obfite owoce, niezliczone stada ptaków a także święte łabędzie, przylatujące do świątyń i biorące udział w rytualnych świętach i chóralnych pieśniach.
W opowieściach mówi się, że w północnej części morza Mlecznego jest duża wyspa o nazwie Szwetadwipa (Jasna, Biała wyspa). Mieści się ona 32 tys. jodżan na północ od Meru. Tam żyją „pachnący biali mężowie, z dala od każdego zła, obojętni na chciwość, cudowni wyglądem, odporni na każde zło, silni, jak diamenty, ich kości”. Bogu, rospościerającemu Wszechświat, oni z miłością służą. Na tę Białą wyspę przez Zeusa został zesłany jego ojciec – bóg Kron, gdzie do tej pory znajduje się jego grobowiec. Kraj szczęśliwości rozpościerał się od Uralu do Tajmiru. Na tych ziemiach było ani za zimno i ani za gorąco. Ludzie żyli tu do 1000 lat, oznaczeni wszystkimi dobrymi znakami, jaśniejący, zagłębiali się w Wiedzę tysiącem-promienistego wiecznego Boga. Antyczni autorzy (Aristeas, Herodot, Pliniusz i inni) nazywają ten naród hyperborejczykami. Jego mieszkańcy nie znali wojen i konfliktów, biedy i smutku. Żywili się owocami roślin, znali odżywianie mineralne ale byli w stanie utrzymać życiową siłę, nawet bez pożywienia.
W Mahabharacie jest mowa o tragicznej bitwie rodzin władców Pandawów i Kaurawów na polu Kurikshetra (XVIII-XV w. pne.). W tej bitwie były stosowane: latające obiekty (rydwan itp.), lasery, płazmoidy, broń atomowa, roboty. Technologia oraz charakterystyka tych broni nieznana jest współczesnej cywilizacji. W tę bitwę wciągnięto licznie ludzi z Azji włączając współczesną Średnią Azję i Zachodnią Syberię, aż do północnego Oceanu Lodowatego i nawet Afrykę. Najepszy z wodzów Pandawów Ardżuna (Jardżuna) skierował swoje wojska na północ. Pokonawszy Himalaje, zdobył jedno po drugim północne królestwa ze wszystkimi ich baśniowymi i fantastycznymi plemionami. Ale kiedy zbliżył się do kraju szczęśliwego północnego narodu, wyszli mu na przeciw „strażnicy z ogromnymi ciałami”, obdarzeni wielką walecznością i siłą. Powiedzieli, żeby Ardżuna wracał z powrotem gdyż on niczego nie zobaczy swoimi oczami. Tu, w tym kraju nie powinien walczyć. Każdy, kto wejdzie na tę ziemię bez zaproszenia, – zginie. Mimo posiadania ogromnej armii, Ardżuna wysłuchał co mu powiedziano i, podobnie jak Atlanci, zawrócił. Ale bóg Indra w wojnie z asurami wszystkie pałace i miasta na Meru zniszczył, pozostawiając tylko podziemne siedziby, wewnątrz góry.
Posiadanie łagodnego klimat nad wybrzeżem morza Mlecznego przemawia to, że w tych odległych czasach biegun Północny razem z lodowym pancerzem znajdował się na brzegach Kanady i Alasce (patrz rys.). W tym okresie grzbiety Mendelejewa, Łomonosowa i Gakkela tworzyły potrójną barierę na oceanie Północnym w drodze chłodów i lodu do rejonu Nowa Ziemia – Tajmyr. A ciepły prąd Golfsztrom dochodził i otaczał Nową Ziemię i osiągał Tajmyr. Z tego powodu klimat był znacznie łagodniejszy od obecnego. Wzdłuż pasma Gakkela w szeregu wysp istniała droga z Tajmyru do północno-wschodniej Grenlandii. O niedawnym istnieniu na oceanie Północnym dużych wysp Arktycznych świadczą mapy Merkatora, utworzone przez niego w XVI w. ne. na podstawie starszych źródeł. Wyniki ostatnich badań pozwoliły ustalić, że ponad 12 tys. lat temu hyperborejczycy żyli na Nowej Ziemi i przylegających wyspach. Nowa Ziemia wtedy była półwyspem. Po zagładzie Atlantydy zaczęła się zmiana klimatu i hyperborea zaczęła stopniowo przesuwać się we wschodnim kierunku (rzeki Peczora, Jamał, Ob, Tajmyr). Później z powodu nasilenia zmian klimatu, koło 3500 lat temu i napływu chłodów, hyperborejczycy oddzielnymi grupami migrowali różnymi drogami w cieplejsze rejony Ziemi. Inne narody (z tego samego powodu) również opuszały zagospodarowane ziemie i miasta, groby przodków. Nikt nie mówił o nienaruszalności granic państwowych. Integralności kraju widziano przede wszystkim w jedności i integralności narodu, nie terytorium.
Jedna z dużych grup hyperborejczyków podążyła w kierunku południowym przez Ałtaj, na północny zachód Chin, Indii. W początkach naszej ery osiągnęli rzekę Ganges. Potomkowie tej grupy żyją do dziś na północnym wschodzie Birmy (południe Tybetu), nazywają się narodem Shana. Łączna liczba ludności to około 2,5 mln. Język sino-tybetańskiej grupy. Oczywiście, po drodze część tej grupy osiadła wśród innych narodów. Do nich zaliczają się współcześni Chakasi. Druga grupa, udała się w kierunku wschodnim, wzdłuż rzeki Dolna Tunguska w bok Wiljuj rozproszyła się wśród innych narodów i nie zostawiła widocznych śladów (patrz diagram na mapie).
Około XIII w. pne.rozpoczęła się stopniowa migracja hyperborejczyków do Europy i Azji Mniejszej. Koło jeziora Ładoga i w centralnym masywie górskim Francji (początki rzek Dordogne i Allier) wzniesiono świątynie poświęconą bogini Ładzie. Podania mówią, że u źródeł rzek Dordogne i Allier znajduje się prawdziwy grobowiec Apollina a także żyją potomkowie hyperborejczyków. W tych samym czasie Grecy wskazują miejsce pochówku Apollina w Delfach (możliwe, że symboliczne). Dopływem rzeki Sekwany staje się rzeka Ob (zgodna z nazwą syberyjskiej Ob). Tradycje narodów północnej Syberii świadczą o tym, że hyperborejczycy osiedli na terenach od ujścia Irtyszu do ujścia Kamy. Istnieją dowody, że najważniejsze miejsca kultu znajdują się nad rzekami Kama, Ob, Jenisej, Tajmyr, północny Jamał, oraz źródła rzek Pur i Tolka. Niestety, wejścia do tych podziemnych struktur są zawalone, a przecież te podziemne pałace są podobne do tych, które dobrze znane są w Egipcie, Afganistanie, Indiach, Chinach.
Legendarni Hyperborejczycy byli rzeczywistym narodem. Ich potomkowie w zasadzie, żyją do dziś w Rosji, Azji, Europie. Wśród nich kilka narodów rodzimej grupy językowej. Obejmują one również dalekich przodków Chantów, Szanów. Ale liczne narody północy (Czukczowie, Jakuci) z hyperborejczykami nie mają nic wspólnego. Język potoczny hyperborejczyków mniej zdeformowany jest u Szanów i Mansów. Materialne ich ślady można znaleźć w charakterze pozostałości kamiennych rzeźb (ostańcy), zniszczonych obiektów kultowych i sportowych. Gdzieś w pobliżu jeziora Tajmyr znajduje się biblioteka Hyperborei, w tym opis historii Atlantydy, prace Asklepiosa, Chirona. Ale te miejsca są niedostępne i jeszcze bardzo słabo zbadane (Putorana – kompletnie „biała plama”). Bardzo prawdopodobne, że rosną tu jeszcze rośliny, z których korzystali Chiron i Asklepios do leczenia a nawet tak jak u bohaterów Ramajany, wskrzeszania ludzi.